Asystent z Lecha Poznań sondowany pod kątem nowej pracy

Marcin Ziółkowski

25 listopada 2025, 20:07 • 3 min czytania 21

Sindre Tjelmeland to uznany już fachowiec na polskim rynku. Jego rozumienie wielu aspektów taktycznych powoduje, że jest kluczowym elementem sztabu szkoleniowego Nielsa Frederiksena. 36-letni Norweg po raz kolejny stał się obiektem dyskusji pod kątem możliwej zmiany pracy. Ponownie byłby to etat w klubie, który jest renomowany w swoim kraju. Chęć zatrudnienia byłego pracownika IFK Goeteborg zgłasza szwedzkie Hammarby IF.

Asystent z Lecha Poznań sondowany pod kątem nowej pracy
Reklama

Ojciec sukcesu Bodo/Glimt namówił go na kurs trenerski

Sindre Tjelmeland został asystentem Nielsa Frederiksena w Lechu Poznań na początku lipca 2024 roku. Podpisał on umowę na dwa sezony, a więc wiąże go z klubem kontrakt do końca czerwca 2026. Norweg to osoba po dokładnej rekrutacji przeprowadzonej na to stanowisko.

Frederiksen poprosił bowiem klubowe władze o dodatkowy czas – bardzo dokładnie chciał wyselekcjonować do swojego sztabu osobę, która miałaby mu pomagać w sprawach taktycznych. Tjelmeland okazał się strzałem w dziesiątkę.

Reklama

Już w pierwszym sezonie, gdzie okazał się kluczowym elementem dla drużyny, Lech został mistrzem kraju po raz dziewiąty w swojej historii. Norweg przez trzy lata pracował też w swojej karierze jako pierwszy trener.

W blisko 100 spotkaniach poprowadził IK Start z Kristiansund, a także trzecioligowy zespół Ullensaker/Kisa. Do zrobienia kursów trenerskich zachęcił go Kjetil Knudsen – jeden z późniejszych ojców sukcesu klubu FK Bodo/Glimt. Szkoleniowiec prowadził Tjelmelanda w Asane.

Przed przyjazdem do Wielkopolski był asystentem trenera w klubie o podobnym statusie w swoim kraju do Lecha w Polsce – IFK Goteborg. Seryjny przed laty mistrz kraju zatrudniał go przez pół roku.

Asystenta z Lecha chce… klub Zlatana

Teraz Tjelmeland może wrócić do Szwecji. W Hammarby IF zrobił się wakat na pozycji pierwszego trenera. Kim Hellberg został bowiem zatrudniony w Championship, a dokładniej w Middlesbrough.

Szwedzki Sport Expressen sugeruje, że właśnie Tjelmeland oraz Kalle Karlsson są faworytami do zajęcia po Hellbergu stanowiska trenera Bajen. Według The Guardian, za 37-latka Hammarby ma otrzymać ćwierć miliona funtów. To zespół aktualnego dwukrotnego z rzędu wicemistrza kraju – jedyne mistrzostwo zespół ze Sztokholmu zdobył w 2001 roku.

Od 2019 roku akcjonariuszem Bajen jest Zlatan Ibrahimović. Podczas pandemii, rok później wziął on ze sobą do Milanu Emila Robacka. Młody Szwed kariery jednak nie zrobił. Jeszcze w tym roku grał on w…. Tajlandii u Gino Lettieriego.

Odpowiednia licencja trenerska nie będzie tutaj problemem – Norweg ma bowiem za sobą kurs UEFA Pro. Wszystko zależy od niego i władz aktualnego mistrza Polski. W przypadku chęci odejścia, nie można wykluczyć, że Hammarby zapłaci kwotę odstępnego.

To nie pierwszy raz, gdy Tjelmeland jest rozchwytywany przez kluby z północy Europy. W czerwcu łączono go z byłym zespołem Kamila Grabary, Aarhus. Wrzesień to z kolei plotki pod kątem powrotu do ojczyzny – mówiło się o Sarpsborgu. Jesień ubiegłego roku to z kolei medialne łączenie jego osoby z innym szwedzkim klubem – IFK Norrkoeping

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

21 komentarzy

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama