Reklama

Juventus rozegra mecz Ligi Mistrzów w ekstremalnych warunkach

Maciej Bartkowiak

25 listopada 2025, 17:09 • 3 min czytania 2 komentarze

Niemal w 15. rocznicę pamiętnego starcia z Lechem Poznań drużynie Juventusu znów przyjdzie grać pucharowy mecz w arktycznych warunkach. Temperatura poniżej zera, intensywne opady śniegu i silny wiatr – taka aura ma towarzyszyć Bianconerim podczas spotkania Ligi Mistrzów z Bodo/Glimt.

Juventus rozegra mecz Ligi Mistrzów w ekstremalnych warunkach

Juventus zagra w arktycznych warunkach

Co łączy Lecha Poznań, Galatasaray i Bodo/Glimt? Rozgrywanie pucharowych meczów z Juventusem w śnieżnej aurze. 1 grudnia minie 15 lat od pamiętnego spotkania mistrza Polski z Bianconerimi, toczonego przy intensywnych opadach śniegu oraz odczuwalnej temperaturze -30 stopni. Trzy sezony później śnieżyca nawiedziła Juventus podczas wyjazdowego meczu Ligi Mistrzów z Galatasaray. Zielona jeszcze w 18. minucie murawa ledwie kwadrans później była już cała pokryta białym puchem. Mecz przerwano i dokończono następnego dnia po południu.

Reklama

Wszystko wskazuje, że starcie w Bodo z mistrzem Norwegii również zapisze się w historii Bianconerich jako bitwa na śniegu. Według prognoz między godziną 19 a 24 (mecz rozpocznie się o 21) w mieście spaść ma od 5 do 10 centymetrów. Termometry mają wskazywać -1 stopień Celsjusza, ale ze względu na porywisty wiatr, dochodzący znad Morza Norweskiego, odczuwalna temperatura będzie jeszcze niższa. O warunkach, w jakich drużynie z Turynu przyjdzie rywalizować, na konferencji mówili trener Luciano Spalletti i obrońca Andrea Cambiaso:

– Miałem styczność z takimi warunkami [Spalletti w latach 2009-14 prowadził Zenit – przyp. red.]. Dla tych, którzy są przyzwyczajeni do zimna i takich temperatur to z pewnością coś innego, bo są zaznajomieni z oddychaniem zimnym powietrzem, które uderza w oczy, a czasami, w zależności od wiatru, nie pozwala nawet utrzymać ich otwartych.

– Jednak myślę, że takie wyzwanie jest potrzebne, bo dzięki niemu możesz pokazać, że potrafisz dostosować się do każdej sytuacji i radzić sobie z trudnościami. Prawdziwym wyzwaniem będzie sztuczne boisko, bo zostają nawyki ze zwykłego. Murawa nam przeszkadza, ale damy z siebie wszystko – dodał prowadzący Juve od miesiąca 66-latek.

To będzie coś innego, nieporównywalnego. Jest inaczej ze względu na ekstremalne warunki pogodowe. Będzie bardzo ciężko, ale przygotowaliśmy się najlepiej, jak to możliwe. Zdecydowanie będzie różnica pod względem fizyczności, oddychania czy ciężkości nóg, nawet w butach, których używamy. Jest naprawdę tak wiele rzeczy do uwzględnienia – mówił Cambiaso.

– Nie grałem na sztucznej murawie od czasu liceum, kiedy miałem 17 lat i byłem jeszcze w Genui. Jednym z problemów, z którymi będziemy musieli sobie dobrze poradzić, są warunki pogodowe. Są nieprzewidywalne i na bieżąco będziemy musieli się do nich dopasowywać. Wiedząc, że nasi przeciwnicy są do nich o wiele bardziej przyzwyczajeni, musimy radzić sobie w inny sposób.

Młodzieżówka miała już przetarcie

Trafienie na siebie w losowaniu Champions League oznaczało, że również w młodzieżowej Lidze Mistrzów dojdzie do starcia Bodo/Glimt z Juventusem. Toczony przy opadach śniegu mecz drużyn U19 zakończył się wygraną turyńczyków 6:2. Ostatni w tym spotkaniu gol padł w 94. minucie, a jego autorem był reprezentant Polski do lat 17, Eryk Łukaszka, który jest wychowankiem Bodo/Glimt. 10 minut przed zdobyciem bramki piłkarz Biało-Czerwonych pojawił się na boisku.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

2 komentarze

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki i rodowity poznaniak, więc zainteresowanie Ekstraklasą było mu pisane. Kiedy pada zdanie, że "po takich historiach młodzi chłopcy zakochują się w piłce", to czuje się wywołany do tablicy w związku z mistrzostwem Leicester City. W wolnych chwilach lubi zmęczyć się bieganiem, a po nim zasiąść do czytania kryminału.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Mistrzów

Hiszpania

Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”

Wojciech Piela
4
Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”
Reklama
Reklama