Jego brak wśród powołanych nas dziwił. Dziwna była też odpowiedź Jana Urbana na pytanie z konferencji prasowej, dlaczego nie zdecydował się na Sebastiana Walukiewicza. Teraz okazuje się, że obrońca tak naprawdę miał być na zgrupowaniu, ale jednak go nie ma. Powód jest nieco kuriozalny.

Walukiewicz gra regularnie w Sassuolo, na poziomie Serie A. Występuje tam w hybrydowym ustawieniu defensywy. Nie został jednak powołany na to zgrupowanie, a znalazło się miejsce m. in. dla Bartosza Bereszyńskiego, którego klub występuje w Serie B.
Piotr Dumanowski: Trudno było skontaktować się z Walukiewiczem
Urban przekonywał na konferencji prasowej, że Walukiewicz to prawy obrońca w klubie (co nie jest do końca zgodne z prawdą), a on tę pozycję ma w reprezentacji zabezpieczoną. Chwilę później selekcjoner dodał tajemnicze słowa: – Poza tym Walukiewicz mógł tutaj być, ale nie jest.
O co chodziło Urbanowi? Wydaje się, że już to wiemy. Komentator Piotr Dumanowski powiedział dziś na antenie Meczyków: – Z tego co wiem, to Walukiewicz miał być powołany, ale trudno było się z nim skontaktować. Selekcjoner przemycił to między wierszami na konferencji prasowej. Jan Urban planował go powołać. Selekcjoner pewnie nie chciał spalić tego, że wyszła taka sytuacja.
Jeżeli to prawda, a zapewne tak, jest to rzeczywiście dość kuriozalne.
Fot. Newspix.pl