W trakcie starcia Polski z Holandią z trybun Stadionu Narodowego poleciały na murawę race, co spowodowało przerwanie meczu. Po spotkaniu selekcjoner Jan Urban odniósł się do tej sytuacji na konferencji prasowej.

Nie tak wyobrażali sobie powrót zorganizowanej grupy fanów na Stadion Narodowy zarówno kibice, jak i PZPN. Ci pierwsi byli niezadowoleni, bo odmówiono im wniesienia na obiekt oprawy, wejście na stadion było utrudnione i zabrakło na nim gniazda, z którego miał być prowadzony doping. Organizatorzy meczu mogli być z kolei zawiedzeni postawą kibiców, którzy w drugiej połowie doprowadzili do przerwania spotkania w momencie, gdy reprezentacja Polski szukała gola na 2:1.
Jan Urban skomentował przerwanie meczu przez kibiców. „To nikomu niepotrzebne”
Zachowaniem kibiców rozczarowany był także selekcjoner Jan Urban, który wypowiedział się na ten temat na pomeczowej konferencji prasowej.
– Nie wiem, na ile to wpłynęło na grę, natomiast takich sytuacji nie powinno być. Proszę sobie wyobrazić, że na przykład mamy grać u siebie baraż, ale mamy zamknięty stadion albo połowę stadionu. Po co to? To nikomu niepotrzebne. Ale do niektórych to nie dociera – stwierdził szkoleniowiec.
Oświadczenie w tej sprawie wydał także PZPN. Federacja potępiła zachowanie fanów i zapewniła, że tego typu działania nie będą tolerowane.
CZYTAJ WIĘCEJ O MECZU POLSKA – HOLANDIA:
- Brawo Polska! Gdyby tylko Urban zaczął eliminacje zamiast Probierza…
- Race na murawie Narodowego. Już lepszy piknik niż taki chlew
- Kamiński w gazie, profesor Kędziora i błąd Grabary [NOTY POLAKÓW]
- Doping wrócił na Narodowy! Dostało się PZPN i Tuskowi
Fot. Newspix