Reklama

Mocna końcówka w Londynie! De Ligt się zrehabilitował

redakcja

Autor:redakcja

08 listopada 2025, 16:07 • 2 min czytania 2 komentarze

Dobra, sobotnia rozgrzewka w Premier League. Jeszcze w 83. minucie Manchester United prowadził z Tottenhamem na wyjeździe 1:0. Minęło trzynaście minut i… było już 2:2! Dwa zranione w poprzednim sezonie jelenie podzieliły się więc punktami. Czerwone Diabły są niepokonane od pięciu spotkań z rzędu. 

Mocna końcówka w Londynie! De Ligt się zrehabilitował

Gdyby ten gość, co zapuszcza włosy trochę inaczej sformułował swój challenge, mógłby je właśnie obcinać. Niestety dla niego – mimo dobrej formy Czerwonych Diabłów – chodzi nie o pięć z rzędu meczów bez porażki, a pięć z rzędu zwycięstw. Licznik wynosi więc zero.

Reklama

To był mecz zespołów, które absolutnie ośmieszyły się w Premier League sezon temu. W pewnym momencie jedni i drudzy całkowicie postawili na Ligę Europy. Można było wszystko wygrać lub wszystko przegrać. Tottenham wygrał finał i to on dzięki temu dziś występuje w Lidze Mistrzów.

Manchester United dobrze zaczął…

Liczba akcji w pierwszej połowie nie porywała, ale dało się zauważyć optyczną przewagę gości z Manchesteru. Piłkarze Amorima szybko wymieniali piłkę i bramka dobrze spisującego się Bryana Mbeumo była tego zwieńczeniem. Problem pojawił się jednak po przerwie, bo wyglądało to tak, jakby nie wyszli na boisko.

Świetne szanse mieli Cristian Romero oraz Joao Palhinha. Koguty dobrze sobie radziły przy swoich stałych fragmentach gry. Bramki Manchesteru czujnie strzegł Senne Lammens, który sprawił, że kibice zapomnieli już o babolach Andre Onany czy Altaya Bayindira. Bezradny był jednak wobec strzału Mathysa Tela i w 84. minucie zrobiło się 1:1.

W 91. minucie za to całkowicie oszalał Richarlison! Brazylijczyk został praktycznie trafiony w głowę przez Odoberta. Pecha miał z kolei Manuel Ugarte, który nie zdążył uciec po wcześniejszej interwencji i całkowicie złamał linię spalonego. To jednak… nie było ostatnie słowo Manchesteru United!

…i skończył

Matthijs de Ligt także jest jednym z wygranych sezonu. Wreszcie stał się liderem obrony. Tutaj jednak zawiódł. To on dał się łatwo okiwać Mathysowi Telowi w polu karnym przy bramce wyrównującej. Holender szybko się zrehabilitował i uratował później punkt po strzale z główki. To była szalona końcówka!

CZYTAJ WIĘCEJ O ANGIELKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

2 komentarze

Najnowsze

Reklama

Anglia

Anglia

Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów

Braian Wilma
3
Środa dniem polskich asyst. Udane występy naszych reprezentantów
Anglia

Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]

Wojciech Piela
3
Pub, punk i Premier League – Sean Dyche bez filtra [FourFourTwo]
Reklama
Reklama