Polska skrywa wiele tajemnic. Nie wiemy, gdzie ukryto Złoty Pociąg, dokąd nocą tupta jeż, gdzie znikają skarpetki oraz co odwalił Rafał Grzyb, że w tak tajemniczych i nagłych okolicznościach został wyrzucony z Jagiellonii Białystok. Czekaliśmy cały dzień na jakiekolwiek wyjaśnienia w tym temacie. Klub z Podlasia wręcz budował napięcie. I co? I nadal nic nie wiemy. Wygląda na to, że stało się coś naprawdę grubego i możemy tylko snuć sobie domysły.

Jeszcze w czwartek Rafał Grzyb, związany z Jagiellonią od 2009 roku, znalazł się na imprezie u klubowego sponsora. Gdy pozował do zdjęcia, stojąc obok Ziemowita Deptuły i Tarasa Romanczuka, nic nie wskazywało, by jego przygoda w Białymstoku miała dobiec końca.
W piątek „Meczyki” poinformowały, że asystent został wyrzucony, co najpierw potwierdził sam zainteresowany, a dziś z rana zrobił to klub. W lakonicznym komunikacie można przeczytać, że Grzyb „odchodzi” z Jagiellonii, co nic nam nie powiedziało.
Rafał Grzyb odchodzi z Jagiellonii Białystok
Rafał Grzyb przestał pełnić funkcję drugiego trenera Jagiellonii Białystok.
Rafał reprezentował Jagiellonię najpierw w roli zawodnika, a następnie jako członek sztabu szkoleniowego. W roli tymczasowego pierwszego trenera poprowadził… pic.twitter.com/CT0HJVr7m9
— Jagiellonia Białystok (@Jagiellonia1920) October 18, 2025
Dlaczego Rafał Grzyb został zwolniony?
Bez dwóch zdań mówimy o zwolnieniu niezwykle nagłym. Bo czy Grzyb zostałby zaproszony na event sponsora, gdyby wisiała nad nim gilotyna? Nie. Czy klub wrzucałby jego fotkę na media społecznościowe? Też nie. I wreszcie – czy gdyby to pożegnanie było jakkolwiek zaplanowane, to odbyłoby się na dzień przed meczem? Absolutnie nie. Grzyb zostałby pożegnany po rundzie albo przynajmniej na początku przerwy reprezentacyjnej lub w jakimkolwiek innym niebudzącym domysłów terminie.
To naturalne, że wokół tego zwolnienia narosło masę pytań. Wszyscy zainteresowani, zamiast zaspokoić ciekawość, tylko ją rozbudzają. Rafał Grzyb rzucił w „Meczykach”, że najpierw powinien wypowiedzieć się Adrian Siemieniec. Ten z kolei w C+ wyznał, że w wywiadzie przedmeczowym nie poruszy tego tematu, bo musi skupić się na spotkaniu, ale przyjdzie na to czas po spotkaniu.
W międzyczasie oświadczenie wydał sam Grzyb. Nie dowiadujemy się z niego niczego na temat kulisów odejścia. Asystent zauważa, że „zrodziło się wiele pytań i domysłów”, ale jednocześnie nie zamierza rozjaśniać jakichkolwiek wątpliwości.
„Po kilkunastu latach pracy w Jagiellonii Białystok nadszedł moment, w którym nasze drogi się rozchodzą.
Oczywiście, nie tak wyobrażałem sobie to rozstanie, ale nie o tym chciałem dziś pisać. Zrodziło się wiele pytań i domysłów, które nie pomagają ani mnie, ani Klubowi, stojącemu przed intensywnym czasem. Wiele temu Klubowi dałem, lecz jeszcze więcej mu zawdzięczam. Zarówno jako zawodnik, jak i później jako trener, przeżyłem tu niesamowite chwile, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci.
Dlatego z całego serca chciałbym podziękować wszystkim zawodnikom, z którymi miałem zaszczyt pracować przez te lata. To dzięki Wam każdy trening i każdy mecz miał sens. Dziękuję również sztabowi szkoleniowemu, od którego wiele się nauczyłem (mam nadzieję, że oni ode mnie też :)) pracownikom klubu, kibicom oraz wszystkim osobom, które wspierały mnie i drużynę w dobrych oraz trudnych chwilach.
Praca w Jagiellonii była dla mnie nie tylko zawodowym wyzwaniem, ale też ogromną częścią życia.
Szanuję decyzję Klubu i życzę drużynie powodzenia w dalszej pracy oraz realizacji wyznaczonych celów.
Sam zamierzam wykorzystać ten czas na odpoczynek, refleksję i dla rodziny, dla której zawsze brakowało czasu.
Reklama
A w przyszłości? Kto to wie”
Siemieniec o zwolnieniu Grzyba
Po meczu Siemieniec przeprosił z dziennikarzy, że przeczyta z kartki kilka zdań, jakie wypisał sobie o swoim asystencie. Sugerowało to jakąś mocną przemowę, ale do niczego takiego nie doszło. Trener Jagi wypowiedział tylko kilka okrągłych hasełek.
– Na samym początku chciałbym zaznaczyć, że to była moja decyzja, za którą biorę pełną odpowiedzialność. Decyzja przemyślana, dojrzewająca we mnie już od dłuższego czasu. Nie była to decyzja łatwa, wręcz przeciwnie, była bardzo trudna. Trudna tak samo jak rozmowa, którą musiałem przeprowadzić z Rafałem. Ta decyzja była trudna nie tylko ze względu na to, ile lat Rafał spędził w klubie i jak wiele dla niego zrobił, ale także dlatego, że przez wiele lat współpracowaliśmy. Najpierw na linii zawodnik – trener, a później wspólnie tworząc sztaby szkoleniowe.
– W piłce, jak i w życiu, czasami przychodzi moment, w którym czujesz, że pewne rozwiązania i pewna formuła się wyczerpują. Moja decyzja w żaden sposób nie umniejsza zasług Rafała ani nie wpływa na poziom wdzięczności klubu wobec tego, co zrobił dla Jagiellonii. Klub w odpowiedni sposób uhonoruje Rafała przed meczem z Rakowem, ponieważ w pełni na to zasługuje. Ja natomiast z tego miejsca chciałbym oficjalnie podziękować za wszystko, co zrobił dla klubu. Za naszą współpracę i życzyć powodzenia w dalszej karierze – tak wypowiedział się szkoleniowiec Jagi.
Z tej krótkiej przemowy dowiadujemy się tylko tyle, że decyzję podjął Adrian Siemieniec. I nic więcej. Dlaczego to zrobił? Nie wiadomo. Co się wydarzyło? Nie wiadomo. Skoro decyzja dojrzewała od dłuższego czasu, to dlaczego została podjęta dzień przed meczem? Nie wiadomo. Aha, pewnie obecni na konferencji dziennikarze dopytaliby o szczegóły, ale rzecznik Jagi jasno zaznaczył, że nie można zadawać w tym temacie żadnych pytań.
Trzeba zająć się gładkim 4:0, to jest temat.
Dziwne. Bardzo dziwne. Kluby często narzekają, że kibice spekulują i tworzą scenariusze, które nie są oparte na rzeczywistości. Ale w tej sytuacji – co im pozostało? Mają zamknąć dzioby i zapomnieć, że był ktoś taki jak Grzyb? Jeśli facet, który jest w klubie od szesnastu lat, nagle traci pracę w takich okolicznościach – to zupełnie naturalne, że ludzie chcą poznać jakiekolwiek kulisy. No, ale nie jest im to dane.
Jak na nasze, musiało stać się coś naprawdę grubego, co mogłoby położyć dalszą karierę zawodową Grzyba i z szacunku dla jego dokonań Jaga woli nie wyjawiać żadnych szczegółów. Ale to tylko nasze spekulacje. Chętnie poznalibyśmy prawdę, ale nikt nie chce jej zdradzić.
WIĘCEJ O JAGIELLONII BIAŁYSTOK:
- Deklasacja. Jagiellonia miażdży Arkę
- Trela: Paradoks europejskich czwartków. Kiedy widać zmęczenie pucharami?
- Andy Pelmard dobrze zaczyna w Jagiellonii. Ile kosztuje jego wykup?
Fot. FotoPyK