W przedziwny sposób zakończył się mecz Motoru Lublin z GKS Katowice (2:5). Sędzia Tomasz Kwiatkowski zagwizdał po raz ostatni zanim na stadionowym zegarze wybiła 90. minuta spotkania.

Arbiter zamknął rywalizację dokładnie w 89. minucie i 34. sekundzie gry.
Klęska Motoru. To raczej ostatni mecz Mateusza Stolarskiego
Tomasz Kwiatkowski zakończył mecz przed czasem. Kuriozalna sytuacja
Oczywiście prowadząca trzema bramkami GieKSa wywalczyłaby dzisiaj trzy punkty nawet wtedy, gdyby Kwiatkowski dołożył do podstawowego czasu gry dodatkowy kwadrans, ale niecierpliwość arbitra i tak jest trudna do wytłumaczenia.
No ludzie kochani, grajmy do końca.
#MOTGKS Zakończenie meczu. Komuś chyba zegarek się zepsuł… 😅 pic.twitter.com/UA7T2TXsA9
— Kuba Seweryn (@KubaSeweryn) October 17, 2025
Chyba że sędzia chciał po prostu w ten sposób okazać litość grającemu w osłabieniu i wysoko przegrywającemu Motorowi. W takich okolicznościach się niekiedy zdarza, by arbitrzy odpuszczali sobie doliczanie czasu. Ale żeby nie doczekać nawet do 90. minuty i już chwycić za gwizdek?
Absurd.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kto miał trzech trenerów szybciej od Widzewa?
- Posada Stolarskiego wisi na włosku
- Edward Iordanescu: Zniszczyliśmy wiele rzeczy
fot. NewsPix.pl