Reklama

Kacper Kozłowski wraca do kadry. „Przyjechałem z nadzieją”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

06 października 2025, 23:33 • 2 min czytania 9 komentarzy

Jan Urban swoimi powołaniami na październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski ucieszył co najmniej kilku zawodników. W tym gronie jest na pewno Kacper Kozłowski, który twierdzi, że przy okazji najbliższych spotkań zrobi wszystko, by udowodnić swoją jakość.

Kacper Kozłowski wraca do kadry. „Przyjechałem z nadzieją”

Przyjechałem z pozytywnym nastawieniem i nadzieją, że dostanę kilka minut od nowego selekcjonera – mówi w rozmowie z TVP Sport pomocnik. Kacper Kozłowski gra ostatnio w Turcji, w barwach tamtejszego Gaziantep FK. Spisuje się całkiem przyzwoicie, więc powołanie nie było dla niego gigantycznym szokiem.

Reklama

Raczej miłym zaskoczeniem.

Reprezentacja Polski. Kacper Kozłowski znowu na zgrupowaniu kadry

21-latek przyznaje, że nie spodziewał się radosnych wieści od Jana Urbana, choć mocno na nie liczył: – Były telefony i rozmowy z przedstawicielami sztabu kadry, wiedziałem, że jestem obserwowany, ale nie powiem, że się spodziewałem tego powołania. Każdy piłkarz, który ma ambicje, a ja takim jestem, chce grać w narodowym zespole i bardzo chciałem przyjechać oraz wystąpić w obu tych spotkaniach – mówi w rozmowie z Robertem Błońskim pomocnik.

Możliwe, że Kacper Kozłowski dostanie swoją szansę już w czwartkowym meczu z Nową Zelandią. Wszak dziś selekcjoner zapowiedział, że to spotkanie posłuży mu za poligon treningowy i przy jego okazji swoje szansę dostaną zawodnicy do tej pory wykorzystywani rzadziej.

CZYTAJ WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

Fot. Newspix

9 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama