Reklama

Karol Linetty zalicza trudny początek w Turcji. Jego drużyna szoruje po dnie

Aleksander Rachwał

01 października 2025, 12:49 • 2 min czytania 12 komentarzy

Latem Karol Linetty po niemal dekadzie spędzonej we Włoszech przeniósł się do Turcji. Polak związał się z beniaminkiem Super Lig – Kocaelisporem, choć miał możliwość powrotu do Ekstraklasy. Jak na razie Polak nie radzi sobie najlepiej.

Karol Linetty zalicza trudny początek w Turcji. Jego drużyna szoruje po dnie

Temat potencjalnego powrotu Linettego do Ekstraklasy pojawił się, gdy latem Polak trenował z Lechem Poznań, po tym jak wygasł jego kontrakt z Torino. Pomocnik zamierzał jednak jeszcze spróbować swoich sił za granicą, co zakończyło się transferem do tureckiego Kocaelisporu.

Reklama

Karol Linetty z trudnym startem w Kocaelisporze

Jak na razie 30-latek tylko raz znalazł się w wyjściowym składzie swojej nowej drużyny – miało to miejsce w meczu meczu piątej kolejki ligi tureckiej z Gaziantepem. W spotkaniu tym Linetty popełnił fatalny błąd, który kosztował jego drużynę utratę gola. Polak najpierw stracił piłkę, a następnie nieporadnie próbował naprawić swoją pomyłkę. Niedługo potem były gracz Lecha Poznań został zdjęty z boiska.

Tydzień później Linetty nie zagrał z powodu kontuzji. Poniedziałkowy mecz z Besiktasem obejrzał z kolei z ławki rezerwowych. Kocaelispor przegrał to spotkanie 1:3, przedłużając do sześciu serię meczów bez wygranej.

Zespół Linettego to jedna z dwóch ekip w stawce, która w tym sezonie jeszcze nie zaznała smaku zwycięstwa. Po siedmiu kolejkach zespół zajmuje ostatnie miejsce z dorobkiem dwóch punktów. Jego strata do bezpiecznego miejsca nie jest jednak gigantyczna, bo wynosi trzy oczka.

Kontrakt Karola Linettego z Kocaelisporem obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. Zawodnikiem tureckiej drużyny jest także Mateusz Wieteska, który w swoim pierwszym meczu po wypożyczeniu z Cagliari zerwał więzadła krzyżowe i prawdopodobnie nie zagra do końca sezonu.

WIĘCEJ O POLSKICH PIŁKARZACH:

Fot. Newspix

12 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama