Reklama

Nowa maszyna PZPN pomoże ograniczyć błędy sędziowskie? „To światowa czołówka”

Aleksander Rachwał

29 września 2025, 16:20 • 3 min czytania 19 komentarzy

PZPN pochwalił się w sieci swoim najnowszym cackiem – do użytku naszych sędziów został oddany nowy wóz VAR, który ma zapewnić arbitrom wsparcie techniczne na najwyższym możliwym poziomie. – Jeśli chodzi o wyposażenie, jakość, to jest czołówka światowa – słyszymy na filmiku opublikowanym przez federację.

Nowa maszyna PZPN pomoże ograniczyć błędy sędziowskie? „To światowa czołówka”

Złośliwi mogliby stwierdzić, że czasem do ocenienia spornej sytuacji wystarczają dwie powtórki podczas transmisji Canal+, tymczasem sędziowie mając do dyspozycji dedykowane w tym celu technologie i tak podejmują złe decyzje. W tym momencie nie ma co jednak szydzić – bardzo dobrze, że federacja wykonuje jakieś kroki w celu poprawienia poziomu prowadzenia meczów.

Reklama

PZPN ma nowy wóz VAR. „To światowa czołówka”

Sezon 2025/26 to debiut tego wozu. Jeśli chodzi o wyposażenie, jakość, to jest czołówka światowa. To jest najnowszy wóz, który będzie mógł obsłużyć najcięższe mecze, te z największą ilością kamer super slow motion, ultra slow motion, które potrzebują więcej wejść sygnałowych, żeby oddać jakość na monitorze VAR do jakości, którą możemy zobaczyć w telewizji – stwierdził Marcin Borkowski, odpowiadający za VAR w PZPN.

Myślę, że z każdym rokiem, z każdym nowym busem, poprawia się jakość, poprawia się szybkość i jestem pewny, że operatorowi jest dużo łatwiej pokazywać nam najlepszą kamerę w danym momencie, co pozwala nam później podejmować dobre, kluczowe decyzje w meczu. Mieliśmy jedną interwencję VAR (…) i dzięki tym 22. kamerom mogliśmy pomóc koledze na boisku i pokazać mu to z innej perspektywy. Ostatecznie został podyktowany bardzo dobry rzut karny  – skomentował sędzia Piotr Urban.

22 kamery to naprawdę dużo. Mamy więc nadzieję, że tyle wystarczy, żeby dojrzeć na przykład nieprzepisowe zagranie ręką, takie jak choćby Szkurina w ćwierćfinale Pucharu Polski pomiędzy Legią a Jagiellonią, którego Szymon Marciniak nie widział na żadnym z dostępnych ujęć, a które z transmisji telewizyjnej jakoś dało się wychwycić.

Technologia zmienia się z miesiąca na miesiąc. Pracowaliśmy na wozach, z których najstarszy miał osiem lat, a jednak w tym czasie technologia poszła tak do przodu, że w tej chwili dogoniliśmy ją tym wozem – mówił Borkowski.

I znów ktoś złośliwy mógłby zapytać czy technologia poszła do przodu aż tak bardzo, że polskie wozy VAR zostały w tyle za dekoderami Canal+, ale to na pewno nie będziemy my.

A już tak najzupełniej serio: bardzo dobrze, że idziemy do przodu w kwestiach technicznych. Obyśmy nowym wozem wjechali w erę bez ewidentnych sędziowskich błędów (a przynajmniej omijali je tam, gdzie nowy varomobil akurat dotrze w danej kolejce).

WIĘCEJ O SĘDZIOWANIU NA WESZŁO:

Fot. Newspix

19 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama