Widzew Łódź był bardzo blisko, by pożegnać się z Pucharem Polski już na etapie 1/32 finału. Uratował go Juljan Shehu, najpierw strzelając gola na 2:2 w 91. minucie, a później wykorzystując decydujący rzut karny. Ucierpiał na tym Bruk-Bet Termalica Nieciecza, dla którego to koniec pucharowej przygody.

Bruk-Bet – Widzew. Rozstrzygnęły rzuty karne
Po pierwszej połowie bliżej awansu był Widzew, prowadząc po bramce Frana Alvareza. Po zmianie stron sytuacja jednak się odwróciła – najpierw stan meczu wyrównał Andrzej Trubeha, a dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gola na 2:1 dla Bruk-Betu zdobył Kamil Zapolnik.
Gdy wydawało się, że niecieczanie będą świętować awans do 1/16 finału Pucharu Polski, szyki popsuł im Juljan Shehu. Albańczyk doprowadził do dogrywki golem w 91. minucie.
Dodatkowe trzydzieści minut nie sprawiło, że poznaliśmy zwycięzcę. Ten objawił się dopiero w serii rzutów karnych. Jedynej jedenastki nie wykorzystał Krzysztof Kubica, co kosztowało Bruk-Bet odpadnięcie z tegorocznego Pucharu Polski.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Widzew Łódź 2:2 (2:2, 0:1), rzuty karne: 4:5
- 0:1 – Alvarez 19′
- 1:1 – Trubeha 55′
- 2:1 – Zapolnik 80′
- 2:2 – Shehu 90+1′
Rzuty karne:
- 1:0 – Jimenez – gol,
- 1:1 – Bergier – gol,
- 2:1 – Fassbender – gol,
- 2:2 – Teklić – gol,
- 2:2 – Kubica – niewykorzystany,
- 2:3 – Fornalczyk – gol,
- 3:3 – Ambrosiewicz – gol,
- 3:4 – Therkildsen – gol,
- 4:4 – Zapolnik – gol,
- 4:5 – Shehu – gol.
WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Edward Iordanescu i Legia Warszawa. Permanentna niepewność z obu stron?
- Adrian Siemieniec cieszy się, że ma klocki, a nie stęka, że nie są poukładane
- Kryzysowi pucharowicze. Można jak Lech, ale można też jak Raków
Fot. Newspix