Reklama

Piotr Zieliński balastem dla Interu?

Przemysław Michalak

16 września 2025, 08:57 • 2 min czytania 19 komentarzy

Piotr Zieliński powoli staje się zbędnym ciężarem dla Interu? Polski pomocnik mało gra, za to jego utrzymanie dużo kosztuje.

Piotr Zieliński balastem dla Interu?

Choć reprezentant Polski zaliczył asystę w ostatnim meczu z Juventusem, to od początku sezonu uzbierał raptem 44 minuty w trzech kolejkach Serie A.

Reklama

Piotr Zieliński dużo zarabia, ale mało gra. Inter ma problem

Daniele Mari z serwisu fcinter1908.it stwierdził w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”, że Polak aktualnie jest dopiero szósty w hierarchii środkowych pomocników, wyprzedzając jedynie Andy’ego Dioufa.

To rodzi problem, bo nie dla takiej roli Zieliński został zatrudniony przez „Nerazzurrich”.

To zawodnik o wysokich zarobkach w Interze. To trudna sytuacja dla klubu, któremu trudno będzie go sprzedać. Wielkie kluby bardziej zwracają uwagę na młodych zawodników. Myślę, że tylko oferta z Arabii Saudyjskiej mogłaby zmienić przyszłość Piotra. Choć Inter był otwarty na oferty z innych klubów – komentuje Daniele Mari.

Zieliński również w poprzednim sezonie był dość oszczędnie eksploatowany w Interze. W Serie A nie dobił nawet do tysiąca rozegranych minut, a dokładając Puchar Włoch i Ligę Mistrzów, spędził na boisku 1737 minut.

CZYTAJ WIĘCEJ O WŁOSKIEJ PIŁCE:

Fot. Newspix

19 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama