Reklama

Eugen Polanski pierwszym od wielu lat. A może od kilku tygodni?

15 września 2025, 21:59 • 3 min czytania 15 komentarzy

Rzadko się zdarza, by szkoleniowiec z polskim paszportem dostawał tak poważne zadanie w ligach zagranicznych. A w jednej z pięciu najważniejszych lig Europy to już w ogóle raz od wielkiego dzwonu. Nie może więc dziwić poruszenie po decyzji włodarzy Borussii Moenchengladbach, którzy uznali, że Eugen Polanski poradzi sobie z wielkim wyzwaniem. Na razie w roli trenera tymczasowego Źrebaków, ale zobaczymy, co przyniesie przyszłość i czy czasem 19-krotny reprezentant Polski nie pójdzie w ślady znanych poprzedników.

Eugen Polanski pierwszym od wielu lat. A może od kilku tygodni?

Bo gdy myślimy o naszych eksportowych szkoleniowcach, którzy posmakowali czołowych lig Europy, w głowie pojawiają nam się zwykle tylko dwa nazwiska. Henryk Kasperczak i Zbigniew Boniek. Ten pierwszy kojarzony jest z naprawdę udaną karierą we Francji – pod jego wodzą aż siedem różnych zespołów rozegrało w Ligue 1 zawrotną liczbę 357 spotkań. Ten drugi w roli trenera pozostał niespełniony, choć w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech poprowadził Bari i Lecce w sumie podczas 63 meczów.

Reklama

Teraz w ich ślady chciałby pójść Eugen Polanski, ale to nie będzie takie proste. Głównie przez przedrostek „tymczasowy”…

Eugen Polanski: Czuję, że jestem gotowy [WYWIAD]

Polscy trenerzy w czołowych ligach Europy. Eugen Polanski wkracza na niewydeptaną ścieżkę

Te dwa przypadki pokazują, że Polacy mogą, ale jednak zwykle nie prowadzą mocnych zagranicznych klubów w najmocniejszych ligach. Nieźle wiodło nam się w Grecji, gdzie niesłabnącym szacunkiem cieszy się Jacek Gmoch, a swoje zrobił także legendarny Kazimierz Górski. Ale w Anglii, Francji, Hiszpanii, Włoszech czy Niemczech? No nie, mamy tylko nieliczne rodzynki.

W kontekście naszych rodaków z potencjałem na podobny sukces jak ten Kasperczaka często wymienia się w ostatnich latach Łukasza Piszczka, lecz ten mimo pracy w sztabie Borussii Dortmund na razie wrócił do kraju i rozwija swój projekt w Goczałkowicach-Zdroju. Ostatnio mieliśmy też krótki moment, w którym na ławce rezerwowych w meczu Serie A w roli najważniejszego z trenerów zasiadł nasz inny rodak, Przemysław Małecki. Pytanie tylko, czy uznamy, że zastępując chorego Kostę Runjaica w meczu Udinese z Torino zaliczył mecz w roli pierwszego szkoleniowca…

Gdyby spojrzeć na naszych rodaków w roli pierwszych szkoleniowców, a nie tylko ich asystentów czy zastępców… to wówczas nawet „tymczasowy” Polanski wygląda naprawdę nieźle na tle konkurentów, którzy nigdy nie dostali roboty w tak mocnej lidze nawet na chwilę. I wówczas mówimy o pierwszym takim przypadku od wielu, wielu lat. Albo kilku tygodni.

Miejsce urodzenia ma znaczenie. Czy nie?

Wszystko zależy od tego, jakie kryterium przyjmiemy, bo urodzonych w Polsce trenerów nawet w Bundeslidze mieliśmy już trzech. Nasz niezawodny AbsurDB sprawdził, któż to mógł przecierać szlaki Polanskiemu i znalazł kilka ciekawych nazwisk. Oto trenerzy urodzeni w Polsce, którzy prowadzili kluby na poziomie najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech:

  • Egon Piechaczek – Kaiserslautern 1968-1969, Arminia 1970-71,
  • Rudolf Wojtowicz – Fortuna 1996-97,
  • Lukas Kwasniok – Koeln 2025-.

Ten ostatni określany jest najczęściej mianem „niemieckiego trenera polskiego pochodzenia”, ale przyjmijmy kryterium geograficzne – Kwasniok przyszedł na świat w Gliwicach. Historie Piechaczka i Wojtowicza też mają pewne niemieckie wątki, ale panowie urodzili się odpowiednio w Chorzowie i Bytomiu. Są Polakami.

A do tego należy dorzucić jeszcze dwóch szkoleniowców, którzy swój ślad zostawili we francuskiej Ligue 1, tak jak Henryk Kasperczak:

  • Erwin Wilczek – Valenciennes 1979-82,
  • Joachim Marx – Lens 1985-1988 .

Obaj również urodzeni na Śląsku – jeden pochodzi z Wirka, drugi z Gliwic. Arcyciekawie będzie więc wyglądać mapa z zaznaczonymi miejscami urodzenia trenerów z Polski, którzy prowadzili drużyny w meczach jednej z pięciu czołowych lig Europy. Dorzućmy tylko Zabrze trenera Kasperczaka i rodzinną Bydgoszcz Zbigniewa Bońka i…

Na mapie zaznaczono miejsca narodzin trenerów, którzy przyszli na świat w Polsce i potem prowadzili kluby z czołowych pięciu lig Europy

Można więc przyjąć, że Eugen Polanski będzie pierwszym przypadkiem polskiego trenera w jednej z pięciu najmocniejszych lig naszego kontynentu w tym wieku. Albo – co też ma swoje uzasadnienie – pierwszym od 24 sierpnia tego roku.

CZYTAJ WIĘCEJ O EUGENIE POLANSKIM NA WESZŁO:

Fot. Newspix

15 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Niemcy

Niemcy

Flop Chelsea ma trafić do MLS. Agenci prowadzą rozmowy

Braian Wilma
3
Flop Chelsea ma trafić do MLS. Agenci prowadzą rozmowy
Niemcy

Kownacki światowym viralem. Jego zespół zmiażdżył rywala

Braian Wilma
9
Kownacki światowym viralem. Jego zespół zmiażdżył rywala
Reklama
Reklama