Reklama

Marek Papszun skomentował wpis Iviego Lopeza. „Rozmawiałem z nim”

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

12 września 2025, 14:24 • 2 min czytania 21 komentarzy

Marek Papszun zabrał głos na temat emocjonalnego wpisu Iviego Lopeza, w którym lider Rakowa Częstochowa żegnał wypożyczonego do Zagłębia Lubin Leonardo Rochę. Wpis ten można było odebrać jako krytykę trenera, który zrezygnował z portugalskiego napastnika. 

Marek Papszun skomentował wpis Iviego Lopeza. „Rozmawiałem z nim”

Dzięki za wszystko, bracie. To, czego nigdy nie rozumiem i nie zrozumiem, to jak można podjąć tak złe decyzje i że nie pozwalają ci cieszyć się i odnosić sukcesów w tej drużynie. Z takim wspaniałym napastnikiem, jakim jesteś. Starałeś się dać z siebie wszystko, ale ci nie pozwolili – napisał Hiszpan w mediach społecznościowych po ogłoszeniu transferu Rochy do Zagłębia.

Reklama

Marek Papszun zabrał głos ws. słów Iviego Lopeza. „Emocjonalny wpis, ma do tego prawo”

Rozmawiałem z Ivim na ten temat. Wpis był emocjonalny, do czego jako człowiek ma prawo. Odszedł jego kolega, po ludzku było mu przykro. Nie wiem, co więcej mogę dodać. Takie wpisy każdy może interpretować jak chce, czy to uderza w trenera, czy w klub. Trzeba jego zapytać bezpośrednio, co miał na myśli – stwierdził Marek Papszun na konferencji prasowej przed meczem Rakowa z Górnikiem Zabrze.

Dla mnie naturalną koleją rzeczy jest, że zawodnicy przychodzą, odchodzą, tak jak i pracownicy, czy trenerzy. Tutaj też tak się zadziało. Szukaliśmy dla Leo najlepszego rozwiązania. Nie był zgłoszony do Ligi Konferencji, ponieważ przyszedł kolejny napastnik, a Brunes z nami pozostał. Gdyby nie to, Leo grałby w Rakowie dalej – wyjaśnił szkoleniowiec.

Sam Leonardo Rocha mówił z kolei w rozmowie z „Na Wylot”, że zaskoczył go taki obrót spraw.

Nie spodziewałem się jednak, że zostanę skreślony z listy na Ligę Konferencji. To było dla mnie zaskoczenie, tym bardziej, że stało się to w ostatni dzień, gdy większość rynków było już zamkniętych. Więc, czy byłem wypychany z klubu? Myślę, że największym poszkodowanym byłem ja, bo musiałem szukać rozwiązań w ostatniej chwili – ocenił portugalski napastnik.

WIĘCEJ O RAKOWIE CZĘSTOCHOWA NA WESZŁO:

Fot. Newspix

21 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama