Reklama

Polski bramkarz zagra w Lidze Mistrzów. „Nagroda za to, że się nie poddawałem”

Szymon Janczyk

Opracowanie:Szymon Janczyk

10 września 2025, 14:53 • 3 min czytania 7 komentarzy

W nadchodzącej edycji Ligi Mistrzów na boisku zobaczymy debiutanta prosto z Polski. Niestety, nie chodzi o klub, lecz o zawodnika. Mateusz Kochalski niedługo zamelduje się w najbardziej prestiżowych rozgrywkach w Europie wraz z Qarabag FK. W rozmowie z portalem „Łączy nas Piłka” opowiedział, jak odbiera to osiągnięcie.

Polski bramkarz zagra w Lidze Mistrzów. „Nagroda za to, że się nie poddawałem”

Mateusz Kochalski przeniósł się do Azerbejdżanu ze Stali Mielec, jako najlepszy bramkarz Ekstraklasy. Transfer odbierano różnie, ale propozycji z Europy brakowało. Ciekawostką, o której wspomnieliśmy kiedyś na Weszło, jest to, że Kochalskiego przymierzano wówczas do dwóch włoskich klubów – Parmy oraz Romy. W drugim zespole miałby być zmiennikiem dla podstawowego bramkarza, w pierwszym walczyć o „jedynkę”.

Reklama

Parma postawiła jednak na Ziona Suzukiego i nie zawiodła się, bo czarnoskóry Japończyk to dziś etatowy reprezentant kraju, który ma szansę trafić do jeszcze lepszej ligi. Kochalski też nie może żałować: przed rokiem wystąpił w Lidze Europy, teraz zagra w Champions League, gdzie jego rywalami będą:

  • SL Benfica,
  • FC Kopenhaga,
  • Athletic Bilbao,
  • Chelsea FC,
  • Napoli,
  • Ajax Amsterdam,
  • Eintracht Frankfurt,
  • Liverpool FC.

Mateusz Kochalski o Lidze Mistrzów z Qarabag FK: Jestem podekscytowany

— Coś pięknego i nagroda dla mnie za to, że się nie poddawałem w najtrudniejszych momentach — mówi Mateusz Kochalski w rozmowie z portalem „Łączy nas Piłka”, komentując to, co właśnie nadchodzi.

— Gdy grałem w Stali Mielec, nie miałem propozycji z innych polskich klubów, tylko z Karabachu. Z tym zespołem walczę o najwyższe cele w Azerbejdżanie i biorę udział w europejskich pucharach, co gwarantuje mi sportowy rozwój. Cieszę się bardzo, że aż cztery polskie drużyny zakwalifikowały się do Ligi Konferencji UEFA, ale Liga Mistrzów to powiedzmy dwa szczeble wyżej. Wierzę, że Polska szybko doczeka się w niej znów przedstawiciela, ale teraz piszę swoją historię z Karabachem. Jestem podekscytowany, patrząc na listę naszych konkurentów w fazie ligowej elitarnych rozgrywek — dodaje bramkarz.

Reprezentant Polski liczy na to, że dzięki występom w Europie pokaże się na przykład na rynku angielskim, na który ukradkiem zerka w kontekście przyszłego transferu.

— Wszystko jest do zrobienia. Fajnie byłoby kiedyś trafić do ligi angielskiej, a dostanę kapitalną okazję pokazania się w spotkaniach z ekipami z Premier League — stwierdził Kochalski, który przed rokiem miał okazję zmierzyć się z Tottenhamem w tym samym sezonie, w którym zespół Ange Postecoglou wygrał rozgrywki Ligi Europy.

Bramkarza Qarabag FK zapytano także o to, czy liczył na powołanie do reprezentacji Polski na wrześniowe zgrupowanie. W czerwcu trener Michał Probierz zaprosił go do kadry, ale teraz nie znalazł się na liście czterech wyselekcjonowanych bramkarzy.

— Liczyć to mogli kiedyś Artur Boruc, Wojciech Szczęsny, Łukasz Fabiański, gdy bronili barw topowych klubów. Miałem z tyłu głowy reprezentację, ale na pozycji golkipera panuje niesamowita konkurencja. W czerwcu byłem powołany, teraz moje nazwisko nie znalazło się w doborowym gronie, ale nie porzucam swoich nadziei, marzeń. Cały czas ciężko pracuję i nie zamierzam spoczywać na laurach.

WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI NA WESZŁO:

fot. FotoPyK

7 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Mistrzów

Hiszpania

Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”

Wojciech Piela
4
Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”
Reklama
Reklama