Robert Lewandowski zdobył gola w meczu z Finlandią, dając Polsce prowadzenie 2:0 w meczu grupy G eliminacji do mistrzostw świata. Polski napastnik przełamał tym samym serię 105 dni bez strzelonej bramki, najdłuższą od 15 lat.

Lewandowski swoje poprzednie trafienie zaliczył 25 maja w ligowym starciu z Athletikiem Bilbao, w ostatniej kolejce LaLiga. Później Polak opuścił czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski z uwagi na konflikt z selekcjonerem Michałem Probierzem. Nowy sezon rozpoczął z kolei z urazem, w efekcie czego nie zagrał w meczu Barcelony w pierwszej serii gier ligi hiszpańskiej. W dwóch kolejnych dostał tylko po kilkanaście minut z ławki rezerwowych.
Polska – Finlandia. Robert Lewandowski przełamał serię bez gola
Ostatnia podobna seria bez strzelonej bramki przydarzyła się Lewandowskiemu… 15 lat temu. W swoim pierwszym sezonie w barwach Borussi Dortmund, snajper czekał na gola przez 90 dni między 30 kwietnia a 30 lipca 2011 roku. Aby znaleźć serię dłuższą niż 105 dni, którą dziś przełamał „Lewy”, trzeba by cofnąć się do 2010 roku, gdy 15 maja Lewandowski zdobył swoją ostatnią bramkę dla Lecha Poznań (z Zagłębiem Lubin), po czym przeniósł się do BVB i kolejne trafienie zaliczył dopiero we wrześniowym meczu reprezentacji Polski (z Australią w ramach przygotowań do Euro 2012).
Co ciekawe, wrześniowa data spina klamrą obie te serie – wtedy „Lewy” przełamał się 7 września, podobnie jak dzisiaj. Okazuje się, że ten dzień Lewandowskiemu szczególnie leży – w meczach rozgrywanych przez Polskę 7 września nasz kapitan zdobył łącznie 10 goli (licząc z dzisiejszym).
MAMY GOL KAPITANA 🔥 ⚽
📲 OGLĄDAJ #POLFIN ▶️ https://t.co/MP4j4YMvJK pic.twitter.com/Lrqq0N994B
— TVP SPORT (@sport_tvppl) September 7, 2025
Trafienie Roberta Lewandowskiego z Finlandią było jego 86. golem w narodowych barwach w 160 spotkaniu.
CZYTAJ WIĘCEJ O ELIMINACJACH DO MISTRZOSTW ŚWIATA:
- Matty Cash z kolejnym trafieniem w kadrze! Polska prowadzi z Finlandią [WIDEO]
- Pachniało sensacją w meczu Litwa – Holandia. Goście uniknęli wpadki
- Dawidziuk i cyrk z bramkarzami kadry. Bułka nagle słaby, Grabara nagle dobry
Fot. Newspix