Selekcjoner reprezentacji Finlandii na konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem ocenił grę kadry Jana Urbana.

Gdyby nie nasz remis w czwartkowym meczu, Finowie byliby w doskonałym położeniu, bo remis na Narodowym mógłby im bardzo ułatwić drogę do barażów. Teraz wciąż absolutnie nie jest to wykluczone, ale w związku z tym, że w eliminacjach do mundialu w pierwszej kolejności liczy się bilans bramkowym, tamtejsza kadra już spadła za nas w tabeli.
W każdym razie Jacob Friis, selekcjoner Finów, stwierdził: – Widać dobrą strukturę gry, która mocno zmieniła się wraz z przyjściem nowego trenera. Trudno porównać to z tym, co widzieliśmy w Helsinkach, ale na pewno będziemy chcieli wykorzystać nasze doświadczenie.
Selekcjoner Finów: Holendrzy i Polacy będą najgroźniejsi
– Jak zaczynałem swoją pracę, to od razu zauważyłem, że Holandia i Polska będą naszymi najgroźniejszymi rywalami. Nie ukrywam, iż cieszę się, że sytuacja w tabeli jest tak wyrównana i nie zostaliśmy z tyłu. Tak długo, jak pozostaniemy w grze o awans, na pewno będziemy mieli ogromne zaufanie do tego, co robimy.
– Polacy grają u siebie i na pewno oczekują wygranej. To będzie zupełnie inny mecz. Spodziewamy się, że będzie pełen stadion kibiców. To będzie ekscytujące wyzwanie.
Pozostaje pogratulować spostrzegawczości, że Friis tak szybko ocenił Polskę i Holandię wyżej niż Litwę i Maltę. Cóż, typowo konferencyjne komunały, ale też widać, że mimo wygranej w pierwszym meczu, Finowie mają respekt do naszej kadry.
I trzeba sprawić, by po meczu w niedzielę mieli go jeszcze więcej.
Cytaty z konferencji za Przeglądem Sportowym
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Robert Lewandowski o taktyce na Holandię: Miałem zadanie wyłączyć de Jonga
- „Temat opaski jest wyolbrzymiony”. Tak mówi ten, który go zaczął
Fot. Newspix