Reklama

Edward Iordanescu wprost o sytuacji w Legii: „Nie chcę stracić roku”

Wojciech Piela

06 września 2025, 10:57 • 3 min czytania 55 komentarzy

W ostatnich dniach Edward Iordanescu udzielił kilku wywiadów dla rumuńskich mediów, a tym razem również postanowił się uzewnętrznić na polskim rynku. W rozmowie z portalem legionisci.com 47-latek wyraził pretensje, co do sposobu budowania zespołu przez szefostwo warszawskiego klubu. Podkreślił, że jeśli w przyszłości zabraknie spójnej wizji, jest w stanie nawet przedwcześnie rozwiązać kontrakt. 

Edward Iordanescu wprost o sytuacji w Legii: „Nie chcę stracić roku”

– Byłem trochę smutny, a może nawet zły, ponieważ zbudowałem strategię, a potem sprawy potoczyły się w innym kierunku. Dopiero teraz się ustabilizowały. W trakcie bardzo krótkiego okresu przygotowawczego oraz od samego sezonu, gdy graliśmy mecze co 3 dni, mieliśmy ciągłą migrację zawodników i to bardzo utrudniało mi pracę – powiedział Iordanescu odnosząc się choćby do odejść Maxiego Oyedele, Ryoyi Morishity czy Marca Guala.

Reklama

Edward Iordanescu: Nie chcę stracić roku. Migracja zawodników utrudniała mi pracę

Do klubu latem trafili Damian Szymański, Arkadiusz Reca, Mileta Rajovic czy Petar Stojanovic. W ostatnich godzinach okienka Legia wzmocniła się z kolei Kamilem Piątkowskim oraz Kacprem Urbańskim. Taka liczba zmian nie sprzyja jednak wypracowaniu klarownego modelu gry. – Odeszło 12–13 piłkarzy, a przyszło 10, ale wszyscy dołączyli dopiero po obozie letnim, w tym czterech dopiero w ostatnich 72 godzinach okienka transferowego, czyli w środku sezonu, po tym, jak już rozegraliśmy 14 meczów. W takiej sytuacji pracuje się bardzo trudno, bo to tak, jakby trzeba było cały czas zaczynać wszystko od nowa – stwierdził trener.

Pojechaliśmy do Austrii z jedną kadrą, a teraz drużyna wygląda zupełnie inaczej. Cały czas musimy pracować nad wszystkimi aspektami: fizycznymi, technicznymi, taktycznymi i psychologicznymi – dodał były selekcjoner reprezentacji Rumunii.

Iordanescu podkreślił, że dotychczasowe cele udało się zrealizować. Miał na myśli zdobycie Superpucharu Polski oraz awans do europejskich pucharów. Teraz Legia ma walczyć o pierwsze od czterech lat mistrzostwo kraju. – Wiem, że cierpliwości jest niewiele, ale jestem gotów na to zadanie. W ciągu tych dwóch i pół miesiąca, odkąd jestem trenerem Legii, spałem średnio po 4–5 godzin na dobę, ale czuję się świeży, pełen pasji i wiary w przyszłość. Teraz mam zawodników, których chciałem, ale muszę zbudować drużynę, której oczekują kibice i klub. Zdolną do osiągania wyników i zdobycia mistrzostwa – podkreślił trener.

Szkoleniowiec Legii został zapytany również o swoją przyszłość i dwuletni kontrakt przy Łazienkowskiej. – Po przerwie zimowej i obozie przygotowawczym wszystko będzie prostsze i bardziej systematyczne. Będziemy pracować z całą kadrą, ujednolicimy wszystko, będziemy mieć mecze towarzyskie, drużyna będzie znacznie bliżej maksimum swoich możliwości.

– Do tego czasu musimy zdobywać wyniki, utrzymywać się wysoko w tabeli i być blisko naszego głównego celu – mistrzostwa. Od wiosny trzeba nacisnąć na pedał gazu i wygrać je. Jeśli tego nie zrobimy, mój kontrakt będzie miał najmniejsze znaczenie – odpowiedział trener, po czym uzupełnił: – Osobiście nie obchodzi mnie, że mam jeszcze drugi rok umowy. Przeanalizujemy to wspólnie z zarządem i być może rozwiążę kontrakt niezależnie od okoliczności. Przyszedłem tu, by wygrywać, a nie stracić rok! To moja mentalność. Zawsze wchodzę całym sobą i ponoszę pełną odpowiedzialność!

Pierwszy mecz po przerwie reprezentacyjnej Legia rozegra w niedzielę 14 września o godzinie 14:45 przeciwko Radomiakowi w 8. kolejce Ekstraklasy.

CZYTAJ WIĘCEJ O LEGII WARSZAWA:

fot. FotoPyk

55 komentarzy

Uwielbia sport, czasem nawet próbuje go uprawiać. W przeszłości współtworzył legendarne radio Weszło FM, by potem oddawać się pasji do Premier League na antenie Viaplay. Formaty wideo to jego żywioł, podobnie jak komentowanie meczów, ale korzystanie z języka pisanego również jest mu niestraszne. Wytężone zmysły, wzmożona czujność i mocne zdrowie – te atrybuty przydają mu się zarówno w pracy, jak i życiu codziennym. Żyje nadzieją na lepsze jutro słuchając z zamiłowaniem utworów Andrzeja Zauchy czy Krzysztofa Krawczyka – bo przecież bez przeszłości nie ma przyszłości.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama