Reklama

Wielka wygrana Magdy Linette! Polka lepsza od światowej czwórki

Sebastian Warzecha

13 sierpnia 2025, 19:52 • 3 min czytania 6 komentarzy

Magda Linette cały dzień czekała na trzeciego seta starcia z Jessicą Pegulą. Wczoraj polsko-amerykański mecz przerwała bowiem burza. Z perspektywy naszej zawodniczki warto było jednak poczekać – dziś Linette pokonała bowiem numer cztery światowego rankingu!

Wielka wygrana Magdy Linette! Polka lepsza od światowej czwórki

Magda Linette lepsza od Jessiki Peguli!

Linette zaczęła turniej w Cincinnati od drugiej rundy, w której w niezłym stylu pokonała Rebeccę Sramkovą, a więc zawodniczkę z podobnych „wysokości” rankingu WTA. Polka zaimponowała szczególnie w drugim secie, wygranym do zera. W trzeciej rundzie miało ją już jednak czekać znacznie trudniejsze wyzwanie, w postaci Jessiki Peguli, światowej czwórki i ubiegłorocznej finalistki turnieju w Cincinnati właśnie.

Reklama

A przy okazji tenisistki, z którą Magda Linette grała trzykrotnie i nie ugrała… nawet seta. W tym w tegorocznym Indian Wells. Napisać więc, że Polka nie była faworytką tego starcia, to nic nie napisać.

Ale grać trzeba było, przecież zawsze może zdarzyć się mecz na przełamanie. I już pierwszy set pokazał, że faktycznie, w tym przypadku to możliwe. Sporo było tam bowiem przełamań, Linette serwowała nawet na seta przy 5:4, ale wygrać wtedy tej partii jej się nie udało. Co się jednak odwlekło, no to nie uciekło – w tie-breaku Linette wypracowała dwie piłki setowe i wygrała go 7:5. Drugi set toczył się już jednak bardziej pod dyktando Amerykanki, która szybko zanotowała przełamania i seta doprowadziła do w miarę spokojnego dla niej końca.

Z momentum postanowiła wytrącić ją jednak… burza. Gwałtowna nawałnica nie pozwoliła dokończyć spotkania ani od razu, ani w ogóle tego dnia. Trzeciego seta przełożono więc na dziś. I dobrze, bo w decydującej partii od początku lepiej wyglądała Linette, która od początku była w stanie atakować serwis Peguli i sprawiać rywalce problemy. Inna sprawa, że widzieliśmy dużo meczów, gdzie Magda nie korzystała ze swoich szans, a na końcu przegrywała.

Ale dziś to nie było jedno z tych spotkań. W dziewiątym gemie bowiem rywalkę przełamała, a potem utrzymała nerwy na wodzy i wygrała też swojego gema serwisowego. W efekcie zamknęła seta i całe spotkanie. Wygrała z numerem cztery na świecie, notując dopiero siódme zwycięstwo nad tenisistką z TOP 10 w karierze. Lista prezentuje się tak:

  • Roland Garros 2021: vs Ash Barty (WTA 1),
  • Wimbledon 2021: vs Elina Switolina (WTA 5),
  • Roland Garros 2022: vs Ons Jabeur (WTA 6),
  • Australian Open 2023: vs Caroline Garcia (WTA 4),
  • Pekin 2024: vs Jasmine Paolini (WTA 5),
  • Miami 2025: vs Coco Gauff (WTA 3),
  • Cincinnati 2025: vs Jessica Pegula (WTA 4).

Wygrana nad Pegulą jest więc trzecią najcenniejszą – ex aequo z Garcią – w dorobku Polki. Teraz czeka ją teoretycznie łatwiejszy mecz – z Wieroniką Kudiermietową (WTA 36) lub Clarą Tauson (WTA 15). Jeśli jednak trafi na Dunkę, będzie to tylko teoria. Ta przecież niedawno, w Montrealu, pokonała Igę Świątek. Niemniej, niezależnie od rywalki, pozostaje trzymać kciuki, by Magda poszła za ciosem.

Magda Linette – Jessica Pegula 7:6 (5), 3:6, 6:3

Fot. Newspix

Czytaj więcej o tenisie:

6 komentarzy

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Polecane

Reklama
Reklama