Kamil Jakubczyk podpalił dziś cały Szczecin. Nie dość, że strzelił gola na wagę zwycięstwa z Pogonią, to jeszcze tuż po nim wysłał prowokacyjnego całusa w kierunku sztabu rywala. To wywołało na tyle duże oburzenie, że w szczecińskim obozie buzowało nawet po zakończeniu spotkania. 20-latek chyba się jednak zreflektował i wytłumaczył z tego zdarzenia.

Najpierw jednak na konferencji pomeczowej wypowiedział się o tej sytuacji trener Kolendowicz: – W moim odczuciu niepotrzebne prowokował naszą ławkę i to nie było w porządku zachowanie. Futbol to emocje, te dobre, ale też złe. Myślę, że zawodnikowi, który wychował się w Pogoni Szczecin, nie przystoi takie coś, przynajmniej ja nie chciałbym, żeby zawodnicy, który wychowujemy, zachowywali się tak w stosunku do swojego klubu.
Jakubczyk przeprasza za gest po bramce
Co na to sam Jakubczyk? Niedługo po meczu, cytowany przez Mateusza Hawrota, powiedział: – Chciałbym przeprosić cały sztab Pogoni i wszystkich jej kibiców oraz osobę, do której był skierowany ten gest. Poniosła mnie młodzieńcza fantazja po strzelonym golu. Myślę, że to było niepotrzebne, bardzo za to przepraszam.
Na swoim Instagramie dodał też: – Jako sportowcowi, a przede wszystkim człowiekowi nie przystoi mi na pewno takie zachowanie. Spędziłem w Pogoni wiele kapitalnych lat i bardzo żałuję, że to zachowanie przykryło ten czas. Przyjmuję wszystkie słowa krytyki, posypuję głowę popiołem. Duża część mojego serca na zawsze będzie granatowo-bordowa, bardzo mocno szanuję wszystkich ludzi, których spotkałem na swojej drodze. Przepraszam.
Da się wyczytać z ruchu warg, że Kamil Jakubczyk woła „Tomek”. Czyli najpewniej całus dla Tomasza Grzegorczyka, u którego jesienią w Arce KJ 13/14 meczów poza kadrą i raz 5 minut. Widać zadra została. pic.twitter.com/y8bJm134Od
— Mateusz Janiak (@eMJot23) August 9, 2025
Czyli potwierdza się informacja, która krążyła tuż po spotkaniu. Całus był skierowany do Tomasza Grzegorczyka, asystenta trenera Kolendowicza, który poprzedniej jesieni pracował… w Gdyni. Wtedy Jakubczyk prawie w ogóle nie pojawiał się w kadrze na 1. ligę, co zmieniło się po przyjściu Dawida Szwargi. Dziś młody piłkarz Arki jest wiodącą postacią w swoim zespole, co potwierdził w sobotę nie tylko pięknym golem.
WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Kowal: Raków w bagnie. Żal patrzeć, co się dzieje z tym klubem
- Marc Gual odszedł z Legii Warszawa. Trzeba docenić, trudno zatęsknić
- Kontrakt w nagrodę za złe powołania. PZPN robi fikołki ws. Majewskiego
- Niestety. Kolejny piłkarz Lecha Poznań z kontuzją
- Huja przesadził? Zawodnik Arki mówi o “karygodnym zachowaniu”
Fot. Newspix