Reklama

Awansował do Ekstraklasy i… może wrócić. Chcą go w Krakowie

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

06 sierpnia 2025, 10:21 • 2 min czytania 6 komentarzy

Interesująco mogą wyglądać losy Joao Oliveiry, który nie tak dawno wzbudził emocje swoim transferem do Arki Gdynia – wszak w przeszłości bronił barw jej trójmiejskiego rywala, Lechii Gdańsk. W ubiegłym sezonie wywalczył z nowym zespołem awans do Ekstraklasy, ale… wkrótce może wrócić na jej zaplecze. Wszystko dlatego, że wzbudził zainteresowanie dwóch drużyn z Krakowa.

Awansował do Ekstraklasy i… może wrócić. Chcą go w Krakowie

Były zawodnik Lechii zagra w Arce [CZYTAJ WIĘCEJ]

Reklama

Akurat traf chciał, że nie ma w tym gronie Cracovii, a skrzydłowego chciałyby u siebie pierwszoligowe Wisła i Wieczysta. O sprawie donosi Piotr Koźmiński z portalu goal.pl, który przekonuje, że do transferu Szwajcara może dojść już tego lata.

Joao Oliveira może odejść. Zainteresowane nim Wieczysta i Wisła

29-latek w tym sezonie zdążył już zagrać we wszystkich trzech ekstraklasowych kolejkach, ale zdaniem Koźmińskiego władze klubu z Gdyni nie mają zamiaru robić mu problemów przy ewentualnym transferze.

Rzecz w tym, że trudno powiedzieć gdzie ostatecznie zakotwiczyłby w pierwszej lidze. Oliveirą interesują się i Wisła, i Wieczysta, więc na brak zainteresowania Szwajcar nie może narzekać.

W ubiegłym sezonie piłkarz prezentował się w I lidze całkiem nieźle, więc z miejsca należałoby go uznać za solidne wzmocnienie dla dowolnego z tych dwóch krakowskich zespołów. W 33 meczach Oliveira strzelił pięć goli i zanotował pięć asyst.

CZYTAJ WIĘCEJ O I LIDZE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

6 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Betclic 1 liga

Reklama
Reklama