Reklama

Trener Crvenej zvezdy przed meczem z Lechem: Odczuwam „słodki ból”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

06 sierpnia 2025, 09:32 • 2 min czytania 8 komentarzy

Dziś Lech stanie do być może najważniejszego meczu w tegorocznych eliminacjach europejskich pucharów. Mistrzowie Polski mają już w kieszeni awans do fazy ligowej i udział w rozgrywkach międzynarodowych na jesień, ale… nadal otwarta pozostaje kwestia ustalenia, na jakim szczeblu zagrają. Wygrana w dwumecz z Crveną zvezdą mogłaby im otworzyć drzwi nawet do Ligi Mistrzów.

Trener Crvenej zvezdy przed meczem z Lechem: Odczuwam „słodki ból”

Serbowie w miarę zadowoleni po losowaniu. “Crvena zvezda ominęła minę” [CZYTAJ WIĘCEJ]

Reklama

Wagi dzisiejszego spotkania jest świadom także trener serbskiego zespołu, Vladan Milojević. Podczas przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec przyznał, że Kolejorz to groźny rywal. – Bardzo cenię Lecha i polską ligę, która z roku na rok staje się coraz silniejsza. Gra tam wielu dobrych zawodników, zarówno polskich, jak i zagranicznych. Lech ma zwarty i twardy zespół, który jest dobrze zarządzany – ocenia Milojević, cytowany przez „Kurira”.

Milojević chwali Lecha. „Nieprzypadkowo są mistrzami”

Serb, może trochę z grzeczności i z uwagi na konwenanse, nie szczędził Kolejorzowi miłych słów. – Nieprzypadkowo są mistrzami Polski. Spodziewamy się niezwykle trudnego meczu. Każda drobnostka i każdy błąd mogą się okazać fatalne w skutkach – przekonuje trener Zvezdy.

Ma on też jednak spory ból głowy – on określa go nawet mianem „słodkiego bólu”. Wszystko przez ogrom jakości, który musi mieścić w składzie mistrzów Serbii: – Z pewnością mamy wielu dobrych zawodników, co mnie cieszy, ale z drugiej strony sprawia mi to też „słodki ból”. Wszyscy zawodnicy dobrze pracują, są zmotywowani, a ja jestem z tego powodu wyjątkowo zadowolony – mówi Milojević.

Pierwszy mecz Lecha z Crveną zvezdą już dziś o 20:30.

CZYTAJ WIĘCEJ O MECZU LECHA Z CRVENĄ ZVEZDĄ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

8 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Mistrzów

Hiszpania

Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”

Wojciech Piela
4
Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”
Reklama
Reklama