Reklama

Tobiasz uderza w Feio. „Iordanescu? Czuć, że trener jest trenerem”

Przemysław Michalak

03 sierpnia 2025, 23:28 • 2 min czytania 17 komentarzy

Kacper Tobiasz dyskretnie, między wierszami, bez nazwisk, ale dość wyraźnie dał do zrozumienia, że współpraca z Goncalo Feio mu nie służyła i zdecydowanie za nią nie tęskni.

Tobiasz uderza w Feio. „Iordanescu? Czuć, że trener jest trenerem”

Legia Warszawa tylko zremisowała z Arką Gdynia. Przynajmniej nie straciła gola, więc w tym aspekcie Tobiasz mógł być zadowolony i to właśnie on pojawił się przed kamerami Canal Plus w Lidze+ Extra.

Reklama

Kacper Tobiasz uderza w Goncalo Feio

Prowadzący zapytali go o bycie najlepszą wersją siebie w kontekście tego, że znów spisuje się na miarę oczekiwań. Jego odpowiedź była dość zaskakująca.

Nie lubię tego stwierdzenia, bo mi się źle kojarzy, ale na pewno jestem w dobrej formie. Oczywiście nie zadowalam się tym, chcę to kontynuować i dalej ciężko pracować. Idziemy do przodu – stwierdził Tobiasz. Jak wiadomo, takie hasło często wypowiadał Goncalo Feio.

Źle ci się kojarzy, bo ktoś go nadużywał? – dopytał Krzysztof Marciniak.

– Pomidor – wymownie skwitował Tobiasz.

21 strzałów i 0 goli. Widywaliśmy lepsze dni ataku Legii Warszawa…

– Karma zawsze jest równa zeru. W moim pierwszym sezonie miałem tego szczęścia równie dużo jak w tym, za to przez ostatnie dwa lata miałem zdecydowanie mniej szczęścia, więc teraz mi za to oddaje. Oby jak najdłużej, ale zawsze trzeba to szczęście wspomagać i przyciągać – dodał w temacie słupków i poprzeczek, które ostatnio zdają się być po jego stronie.

Później ponownie można było wyczuć, że za kadencji Feio nie miał poczucia, że trener w niego wierzy. – Czułem na obozie przygotowawczym po treningach i sparingach, że jestem w dobrej formie. Powiedziałem sobie, że muszę to w końcu wykorzystać. Słowa trenera i dyrektora, że mają do mnie zaufanie, dużo znaczą. To, że na mnie stawiają pozwala mi grać z czystą głową, bez obaw i pokazywać się z najlepszej strony – mówił bramkarz Legii.

A zapytany o Edwarda Iordanescu, już ostatecznie uderzył w portugalskiego poprzednika Rumuna, rzecz jasna nadal nie wprost. – Myślę, że najbardziej zauważalną zmianą jest to, że jest ten margines i czuć, że trener jest trenerem. Trzeba mieć respekt do tego, że to on jest twoim bossem. Ale też obdarza nas wszystkich ogromnym zaufaniem. Nie jestem jedynym zawodnikiem, który obecnie wygląda dobrze. Wielu innych znajduje się w super formie i to tworzy drużynę. Jeśli chcemy myśleć o najwyższych celach, każdy musi być w takiej formie, bo tylko i wyłącznie zespołowo możemy o czymkolwiek myśleć – podsumował Kacper Tobiasz.

Fot. FotoPyK

17 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama