Kacper Tobiasz dyskretnie, między wierszami, bez nazwisk, ale dość wyraźnie dał do zrozumienia, że współpraca z Goncalo Feio mu nie służyła i zdecydowanie za nią nie tęskni.

Legia Warszawa tylko zremisowała z Arką Gdynia. Przynajmniej nie straciła gola, więc w tym aspekcie Tobiasz mógł być zadowolony i to właśnie on pojawił się przed kamerami Canal Plus w Lidze+ Extra.
Kacper Tobiasz uderza w Goncalo Feio
Prowadzący zapytali go o bycie najlepszą wersją siebie w kontekście tego, że znów spisuje się na miarę oczekiwań. Jego odpowiedź była dość zaskakująca.
– Nie lubię tego stwierdzenia, bo mi się źle kojarzy, ale na pewno jestem w dobrej formie. Oczywiście nie zadowalam się tym, chcę to kontynuować i dalej ciężko pracować. Idziemy do przodu – stwierdził Tobiasz. Jak wiadomo, takie hasło często wypowiadał Goncalo Feio.
– Źle ci się kojarzy, bo ktoś go nadużywał? – dopytał Krzysztof Marciniak.
– Pomidor – wymownie skwitował Tobiasz.
21 strzałów i 0 goli. Widywaliśmy lepsze dni ataku Legii Warszawa…
– Karma zawsze jest równa zeru. W moim pierwszym sezonie miałem tego szczęścia równie dużo jak w tym, za to przez ostatnie dwa lata miałem zdecydowanie mniej szczęścia, więc teraz mi za to oddaje. Oby jak najdłużej, ale zawsze trzeba to szczęście wspomagać i przyciągać – dodał w temacie słupków i poprzeczek, które ostatnio zdają się być po jego stronie.
Później ponownie można było wyczuć, że za kadencji Feio nie miał poczucia, że trener w niego wierzy. – Czułem na obozie przygotowawczym po treningach i sparingach, że jestem w dobrej formie. Powiedziałem sobie, że muszę to w końcu wykorzystać. Słowa trenera i dyrektora, że mają do mnie zaufanie, dużo znaczą. To, że na mnie stawiają pozwala mi grać z czystą głową, bez obaw i pokazywać się z najlepszej strony – mówił bramkarz Legii.
A zapytany o Edwarda Iordanescu, już ostatecznie uderzył w portugalskiego poprzednika Rumuna, rzecz jasna nadal nie wprost. – Myślę, że najbardziej zauważalną zmianą jest to, że jest ten margines i czuć, że trener jest trenerem. Trzeba mieć respekt do tego, że to on jest twoim bossem. Ale też obdarza nas wszystkich ogromnym zaufaniem. Nie jestem jedynym zawodnikiem, który obecnie wygląda dobrze. Wielu innych znajduje się w super formie i to tworzy drużynę. Jeśli chcemy myśleć o najwyższych celach, każdy musi być w takiej formie, bo tylko i wyłącznie zespołowo możemy o czymkolwiek myśleć – podsumował Kacper Tobiasz.
Fot. FotoPyK