Po trudnym wejściu do zespołu, Claude Goncalves w końcówce ubiegłego sezonu stał się istotnym ogniwem Legii Warszawa. W rozmowie z „Piłką Nożną” portugalski pomocnik opowiedział, jak zniósł pierwsze nieudane spotkania w barwach stołecznej drużyny.

Goncalves został sprowadzony jako następca Bartosza Slisza i z miejsca wskoczył do wyjściowej jedenastki Legii. Z czasem jego notowania zaczęły jednak spadać, wypadł ze składu Wojskowych i dopiero w końcówce sezonu Goncalo Feio ponownie na niego postawił. Wówczas Portugalczyk spisywał się już znacznie lepiej.
Claude Goncalves szczerze o wejściu do Legii: Uznałem, że futbol nie jest już dla mnie
W rozmowie z „Piłką Nożną” Goncalves przyznał, że sytuacja w pierwszych miesiącach pobytu w Legii była na tyle zła, że nie czuł już przyjemności z gry w piłkę.
– Po raz pierwszy w życiu piłka przestała sprawiać mi radość. Szedłem na trening, aby wykonać swoją pracę, a wracając do domu cały czas tylko myślałem o futbolu. Nie rozmawiałem z dziećmi i żoną. Miałem problemy ze snem, sytuacja się pogarszała. Jestem taką osobą, która zawsze chce dać z siebie wszystko, co ma do zaoferowania. Tak mnie wychowali rodzice. Wracałem do domu, wszystko cały czas analizowałem, zastanawiałem się, kombinowałem, a to nie przynosiło efektów – zdradził piłkarz.
Doszło do tego, że w pewnym momencie Portugalczyk myślał już o zawieszeniu butów na kołku.
– Przede wszystkim chcę podziękować żonie i dzieciom, że byli przy mnie, dawali olbrzymie wsparcie. Powiedziałem im pewnego dnia, że nie chcę już być piłkarzem. Taki sam komunikat przekazałem agentowi. Uznałem, że futbol nie jest już dla mnie. To nie jest już coś, co sprawia mi frajdę. Miałem pomysł, by wrócić do Portugalii i zacząć nowe życie. Chciałem zakończyć karierę. Przez wiele lat byłem bardzo szczęśliwy, że robię to, co kocham, ale pierwsze pół roku w Legii to była największa szkoła życia. Różne pomysły kiełkowały mi wtedy w głowie, ale na szczęście to wszystko odciąłem – wyjaśnił Claude Goncalves.
Ostatecznie decydujące w przezwyciężeniu trudności okazało się wsparcie najbliższych.
– Byliśmy na wakacjach, rozmawiałem o tym z rodziną. Kiedy widziałem ich szczęście, jak widzą mnie na boisku, jak są na stadionie Legii, jak są zachwyceni miejscem, w którym jesteśmy, to wtedy zrozumiałem, że trzeba to poukładać. Szczęście moich najbliższych jest dla mnie najważniejsze. Wszystko zmieniło się po powrocie z urlopu – stwierdził gracz Legii.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZŁO:
- Konflikt w Jagiellonii? Niedawny lider może odejść z klubu [NEWS]
- Egzotyczny zespół chce napastnika Rakowa. Co na to polski klub? [NEWS]
- Alfarela&Nsame redemption. Legia Warszawa ogrywa Koronę!
- Portugalski gigant chce piłkarza Motoru. Padnie rekord Ekstraklasy? [NEWS]
Fot. Newspix