Reklama

Media: Ter Stegen straci opaskę kapitana. Nie myśli o zespole

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

25 lipca 2025, 15:31 • 2 min czytania 2 komentarze

Coraz bardziej zachodzi za skórę włodarzom Barcelony Marc-Andre ter Stegen, który niezmiennie nie chce opuszczać stolicy Katalonii. Nie dość, że znowu jest poważnie kontuzjowany, to jeszcze władze Blaugrany zarzucają mu nieczystą grę z klubem. O sprawie pisze dziś dziennik „Sport”.

Media: Ter Stegen straci opaskę kapitana. Nie myśli o zespole

Wszystko może się zresztą skończyć odebraniem Niemcowi kapitańskiej opaski i w sumie to właśnie sugeruje hiszpańska prasa. Ferran Correas pisze dziś tak: – Ter Stegen jest wściekły na klub, odkąd dowiedział się o sprowadzeniu Joana Garcii. Klub z kolei nie jest zadowolony z postawy bramkarza pod koniec sezonu. Niemiec spotkał się też z Hansim Flickiem, który wytłumaczył mu, że numerem jeden będzie były golkiper Espanyolu, a Wojciech Szczęsny przedłuża kontrakt i będzie zabezpieczeniem na wypadek kontuzji Garcii.

Reklama

Ter Stegen robi na złość? „Klub nie kryje oburzenia”

Dalej jest w sumie jeszcze ciekawiej, bo „Sport” przekonuje, że w klubie widzą korelację pomiędzy rozmową ter Stegena z Flickiem, a ogłoszoną później operacją bramkarza, która wykluczy go z gry na kilka miesięcy. A to z kolei mogłoby oznaczać, że golkiper nie gra już do tej samej bramki co Duma Katalonii…

Klub zachowuje ogromny szacunek do Niemca, ale nie kryje oburzenia. Uważają, że nie myśli on już o zespole, a niektórzy z tego powodu sugerują, że nie będzie już kapitanem Dumy Katalonii. Decyzja w tej sprawie miała już zresztą zostać podjęta.

Nieźle się rozwija ta cała saga z planowanym odejściem ter Stegena, nie ma co. To znaczy z planowanym przez klub, bo Niemiec nadal nigdzie się nie wybiera i chyba chętnie wypełni kontrakt przez zasiedzenie. Jego umowa wygasa w czerwcu 2028 roku.

CZYTAJ WIĘCEJ O HISZPAŃSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

2 komentarze

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama