Jedna sensacja w pierwszy dzień nowego sezonu, na niekorzyść topowego klubu? Okej, bywa. Ale żeby dwie i to z udziałem mistrza Polski? Tego byśmy nie wyśnili. Cracovia zdeklasowała Lecha Poznań we wczorajszym meczu, a Luka Elsner, który objął drużynę po poprzedniej kampanii, miał pierwsze powody do zadowolenia.

Kiedy Elsner przejął „Pasy”, można było rozmarzyć się o tym, że do średniaka ligi wejdzie nowa jakość, która pozwoli mu walczyć z najlepszymi. Nie spodziewaliśmy się jednak, że próbka tej metamorfozy nadejdzie tak szybko. Oczywiście nie ma co się podpalać, ale jedno trzeba nowemu trenerowi przyznać: ma efektowne wejście do Ekstraklasy.
Wymarzony debiut Elsnera z Lechem. „Kluczem gra w pressingu”
Co powiedział trener Cracovii po tym, jak jego piłkarze zabawili się z Lechem? – Zagraliśmy świetny mecz, osiągnęliśmy wielki wynik. Jestem dumny z naszego występu. Myślę, że kluczem do sukcesu była gra w pressingu. Potrafiliśmy odbierać rywalom piłki i wyprowadzać szybkie ataki. W ten sposób strzeliliśmy trzy z czterech bramek. Wykonaliśmy dzisiaj ciężką pracę.
Elsner zwrócił uwagę na fakt, że Lech był bezradny w ofensywie. I faktycznie – właściwie przez prawie cały mecz miał problem, żeby poważnie zagrozić bramce Cracovii: – Byliśmy bardzo dobrze zorganizowani w defensywie, graliśmy skoncentrowani i unikaliśmy błędów. Jedyny, jaki nam się przytrafił, to ręka w polu karnym. Poza tą sytuacją, Lech nie stworzył żadnej bramkowej okazji. Po takim meczu nie można kogokolwiek wyróżnić, jedni piłkarze strzelali bramki, inni podawali. Byliśmy kolektywem, wszyscy pomagali sobie nawzajem.
Po takim meczu apetyty wobec Cracovii wzrosną. Pytanie, czy Elsner ze swoją ekipą będzie potrafił regularnie w efektowny sposób zdobywać punkty, czy może to akurat zasługa niemrawego na początku sezonu Lecha.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Mokra szmata już w lipcu. Lech nie dojechał na sezon 25/26
- SZOK. Termalica zlała Jagiellonię, a mogła jeszcze wyżej
- Animucki: Top15 rankingu UEFA to sukces, ale stać nas na więcej [WYWIAD]
- Trela: Nie patrz w dół. Połowa ligi chce do Europy
- Już nie pocałunek śmierci. Lech połączy puchary i grę o mistrzostwo?
Fot. Newspix