Jagiellonia Białystok zakończyła zgrupowanie w Opalenicy, a na oficjalnej stronie klubu podsumował je trener Adrian Siemieniec.

Najwięcej mówiło się o sparingowej porażce Jagi z Widzewem aż 1:7. Dla wielu był to dowód na potencjał łódzkiej drużyny i jednocześnie zasygnalizowanie problemów niedawnego mistrza Polski, ale Siemieniec podchodzi do tego tematu znacznie spokojniej.
– Wiedzieliśmy, jaką mamy kadrę, jakich zmian możemy się spodziewać i zależało nam na tym, żeby już w trakcie tego obozu mieć możliwie skompletowaną grupę, z którą docelowo będziemy przygotowywać się do sezonu. To były działania celowe, również pod kątem motorycznym. Braliśmy pod uwagę, że sparing z Widzewem będzie momentem kulminacyjnym naszych przygotowań, jeśli chodzi o obciążenia i objętość treningową. Spodziewaliśmy się więc takiego obrazu gry. Do tego dochodzi końcówka obozu, zakończona dwoma sparingami, i dopiero później zaczęliśmy redukować objętość treningową – a to wymaga czasu – powiedział szkoleniowiec białostoczan.
– Musieliśmy wykonać swoją pracę, bo tak jak mówiłem wcześniej – nie przygotowujemy się pod sparingi, tylko pod mecze o stawkę. Przy tylu zmianach kadrowych potrzeba czasu nie tylko na wkomponowanie nowych zawodników, ale też na trening z nimi. My jako sztab, mimo że scoutingowo znamy tych piłkarzy, musimy ich poznać w procesie – zobaczyć, jak reagują na obciążenia, jakimi są ludźmi, jak pasują mentalnie do zespołu. To wszystko musi się wydarzyć, żeby zespół funkcjonował tak, jak tego oczekujemy – dodał Siemieniec.
– Teraz zawodnicy trochę odpoczną – w sobotę wracamy, w niedzielę wolne, we wtorek wracamy do pracy. Tydzień będzie krótki, bo w piątek już gramy, a potem w czwartek mecz w Serbii. Przed nami dużo wyzwań – był czas na pracę, teraz dwa dni odpoczynku i wracamy do przygotowań – podsumował.
Jagiellonia w piątek 0 18:00 otworzy nowy sezon całej Ekstraklasy domowym meczem z Termaliką. Potem w czwartek zagra na wyjeździe z serbskim Novi Pazar w eliminacjach Ligi Konferencji.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:
- W Lechu już dziś problemy kadrowe. Co będzie, gdy ruszy granie na trzech frontach?
- W Koronie pojawił się uśmiech. Jak wiele zmienia sprzedaż klubu
- Triumf zielonego Excela. Legia chciałaby być jak Lech
Fot. Newspix