Ekstraklasowy Radomiak w ostatnim czasie testował skrzydłowego oraz lewego obrońcę. Obaj zawodnicy dostali szansę w sparingach, lecz nie przekonali sztabu szkoleniowego i działaczy, więc nie zostaną w zespole na dłużej. W Radomiu czekają jednak na dwa inne transfery.

Hernani, urodzony w Portugalii zawodnik z paszportem Gwinei Bissau, oraz młody serbski obrońca grający w niższych ligach w ojczyźnie nie podpiszą kontraktów z Radomiakiem. Po dłuższych — w przypadku skrzydłowego — i dość krótkich testach obaj udadzą się z powrotem do domu. Oznacza to, że ekstraklasowy klub wciąż szuka zawodników, którzy mogą zagrać na tych pozycjach.
Transfery. Hernani nie zagra w Radomiaku
Sprawą łatwiejszą będzie zakontraktowanie skrzydłowego. Hernani, który wraca do gry po długiej kontuzji i aktualnie nie ma klubu, potrzebowałby kilku miesięcy do wejścia na swój optymalny poziom. Radomiak liczy natomiast na kogoś, kto owszem, jest obiecujący, ale przede wszystkim — da jakość na tu i teraz. W Radomiu wciąż czekają na Ibrahimę Drame, który podpisał już obowiązujący od stycznia kontrakt z drużyną. Były reprezentant Senegalu ma zostać wykupiony z gruzińskiego Dila Gori, ale władze tego klubu liczą na niego w eliminacjach europejskich pucharów.
Były reprezentant Senegalu zagra w Polsce [NEWS]
Drame zagrał w meczu z luksemburskim Racingiem Union, który Dila Gori wygrała 2:1, przybliżając się do awansu do kolejnej rundy rozgrywek. Senegalczyk dostanie zgodę na transfer po tym, jak jego zespół odpadnie z rozgrywek, więc trzeba będzie poczekać jeszcze dwa, trzy tygodnie, zanim piłkarz zamelduje się w Radomiu. Radomiak jest tego świadomy, rozgląda się jeszcze za skrzydłowymi, lecz bez wielkiego zaangażowania.
Inaczej wygląda to w przypadku lewego obrońcy. Klub analizuje dostępne opcje i jest gotowy poczekać na ciekawego piłkarza, bo w zespole jest już Brazylijczyk Joao Pedro, natomiast ściągnięcie mu rywala jest pilniejszym zadaniem. W ostatnim czasie Radomiak najmocniej stara się jednak o to, żeby do Polski przyleciał wreszcie podpisany kilka tygodni temu Carlos Ponck. Środkowy obrońca próbuje się wydostać z Republiki Zielonego Przylądka, co z uwagi na to, że nie ma europejskiego paszportu, sprawia spore problemy.
Ponck już dwukrotnie miał lecieć do Polski, lecz wciąż zmaga się z problemami natury formalnej. Raz brakowało mu dokumentów, innym razem obowiązkowego szczepienia, które jest wymagane przed lotem do afrykańskiego kraju, w którym miał odbębnić papierologię przed podróżą do Radomia. Sprawa jest skomplikowana, bo z uwagi na kryzys imigracyjny procedury związane z wyrobieniem wizy czy pozwolenia na pracę są utrudnione i bardziej złożone.
Jeśli nie pojawi się żadna nowa przeszkoda na drodze, środkowy obrońca powinien przylecieć do Polski w tygodniu poprzedzającym start ligowych rozgrywek. Zawodnik trenuje indywidualnie, zgodnie z rozpiską trenerów klubowych, ale będzie potrzebował chwili, żeby wejść do składu.
WIĘCEJ O TRANSFERACH NA WESZŁO:
- Nowy napastnik Piasta mógł trafić do klubu… już siedem lat temu! [NEWS]
- To dlatego Lech zrezygnował z Recy. „Chcemy być bardziej ostrożni” [NEWS]
- Wisła Kraków walczy o Angela Rodado. Nowy klub oferuje wielkie pieniądze [NEWS]
- Młody talent nie trafi do Korony. Oferta odrzucona [NEWS]
- Nie będzie duetu Banaszak-Warchoł w Śląsku. Nagły zwrot akcji [NEWS]
- Górnik Zabrze szybko zrezygnuje z nowego piłkarza? [NEWS]
SZYMON JANCZYK
fot. Gabriela Polak/Radomiak Radom