Leo Bengtsson z Arisu Limassol to trzeci letni transfer Lecha Poznań, ale dopiero pierwszy bezpośrednio do ofensywy, bo wcześniej szeregi mistrzów Polski zasilali obrońcy Mateusz Skrzypczak i Robert Gumny. Jeśli potwierdzi się to, co widać na papierze i słychać na jego temat, Kolejorz dokonał konkretnego wzmocnienia i nie trzeba będzie długo czekać na boiskowe efekty.

Różne pojawiały się wersje co do kwoty odstępnego (od 800 tys. do miliona euro), ale na pewno jest to dla Lecha całkiem spora inwestycja.
– Nie chcę wypowiadać się na temat kwestii finansowych. Mogę jedynie stwierdzić, że kwoty podawane w mediach nie były zbyt mocno oderwane od rzeczywistości – mówi nam Daniel Sikorski, dyrektor sportowy Arisu Limassol.
Leo Bengtsson – kim jest nowy piłkarz Lecha Poznań?
Jego zdaniem przy Bułgarskiej nie będą żałowali tego ruchu. – To bardzo ciekawy piłkarz. Chłopak bazuje na bardzo dobrej dynamice i intensywności na skrzydle. Ma też dryg do wchodzenia w pole karne, gdzie umie dołożyć nogę. Nie powinien mieć żadnych problemów z dostosowaniem się do polskiej ligi. Myślę, że pasuje do stylu gry Lecha i będzie wzmocnieniem – przekonuje były napastnik Górnika Zabrze, Polonii Warszawa i Wisły Kraków.
W Arisie charakterystyczną cechą Szweda było schodzenie do środka i oddawanie strzału z okolic linii pola karnego. – Tak, lubi to robić. Okej, sam strzał musi trochę poprawić. Z czasem większość rywali z ligi cypryjskiej było przygotowanych na jego sposób gry, ale umiał sobie z tym poradzić, zwodami zejść do środka i uderzyć – przyznaje Sikorski.

Pod lupą od roku
Bengtsson jawi się także jako ktoś, kto mentalnie poradzi sobie z grą dla wymagającej poznańskiej publiczności. – Przez te wszystkie lata dał się poznać jako mega pozytywny człowiek, z dobrym charakterem, często uśmiechnięty, z przyjemnością pracujący. Ma duży dystans do siebie – zapewnia nasz rozmówca.
Teraz temat jego przenosin z Cypru do Polski potoczył się szybko, ale pierwsze ziarno zasiane zostało znacznie wcześniej. – Lech złożył zapytanie o niego już rok temu, ale po naszej odpowiedzi nie chciał kontynuować negocjacji. W tym roku wszystko potoczyło się w miarę sprawnie. Oficjalne rozmowy trwały raptem kilka dni, wiadomo jednak, że luźniejsze kontakty były znacznie częstsze. Widywaliśmy się przy różnych okazjach, na przykład Tomka Rząsę spotkałem w Madrycie i zawsze toczyły się wtedy jakieś małe rozmowy – zdradza Sikorski.
Odtworzony duet z Walemarkiem
Dotychczasowa kariera Bengtssona rozwijała się w sposób harmonijny. Do seniorskiego grania wchodził w Hammarby. W czterdziestu meczach dla tego klubu strzelił tylko jednego gola (plus cztery asysty), a wypromowało go przede wszystkim kilkumiesięczne wypożyczenie do drugoligowego IK Frej Taby, w którym w siedemnastu spotkaniach zdobył trzy bramki i zaliczył cztery asysty.
W dużej mierze to sprawiło, że w styczniu 2020 w jego pozyskanie zainwestowało BK Hacken. Tam już niemal z miejsca stał się ważną postacią. Rozwinął się nie tylko w ofensywie, ale także w grze defensywnej. W pewnym momencie chciano go nawet przetestować w roli prawego obrońcy, lecz protesty samego zainteresowanego od razu położyły kres tym próbom.
Po drugiej stronie boiska eksplodował talent Patrika Walemarka, więc Lech niejako odtwarza dziś skrzydła Hacken z tamtego okresu.

Bengtsson i spółka mieli duże apetyty na osiągnięcie sukcesu. Hacken już od pewnego czasu znajdowało się w krajowej czołówce, w 2016 i 2019 roku sięgało po Puchar Szwecji, ale ciągle brakowało najważniejszego trofeum. Sezon 2020 zakończył się miejscem na najniższym stopniu podium, choć długo była nadzieja na jeszcze lepszy scenariusz.
Wielkie rozczarowanie i mistrzostwo na pożegnanie
Przed sezonem 2021 Bengtsson odważnie deklarował w mediach, że on i koledzy walczą o najwyższe cele. – Będziemy budować na tym, co mieliśmy w zeszłym roku. Zadbamy o to, aby nasze mecze były rozstrzygające i nie było tylu wpadek. Zdobędziemy złoto. W tamtym sezonie byliśmy w grze prawie od początku, a biorąc pod uwagę transfery, których dokonaliśmy teraz… nie ma złych transferów! Więc cokolwiek innego niż złoto będzie złe – zapowiadał zdecydowanie.
Cóż, powiedzieć, że drużyna srogo rozczarowała, to nic nie powiedzieć. Hacken zajęło… dwunastą lokatę z przewagą zaledwie czterech punktów nad miejscem oznaczającym baraże o utrzymanie. Po wymarzony tytuł udało się sięgnąć dopiero w 2022 roku, ale udział Bengtssona był już symboliczny. Po trzynastu meczach kolejnego sezonu (1 gol, 1 asysta) został sprzedany do Arisu.
Tam również od razu wskoczył do składu i w zasadzie nigdy nie oddał placu, do końca będąc ważnym elementem układanki trenera Aleksieja Szpilewskiego. Już po pierwszym roku świętował mistrzostwo Cypru. Raków Częstochowa okazał się za mocny w eliminacjach Ligi Mistrzów, ale Aris dostał się do fazy grupowej Ligi Europy po rozbiciu Slovana Bratysława. Szwed zdobył tam bramkę ze Spartą Praga i zaliczył dwie asysty w meczu z Rangersami. Posmakował mocniej międzynarodowej piłki.

Powtarzalna solidność
Bengtsson niekoniecznie jest zawodnikiem zapewniającym boiskowe fajerwerki, ma za to powtarzalność na dobrym, solidnym poziomie. Ostatnich pięć lat w jego wykonaniu zawsze było co najmniej niezłych. Spójrzmy na sam dorobek ligowy, pomijając początek sezonu 2022 jeszcze w barwach Hacken.
- sezon 2020: 25 meczów, 8 goli, 5 asyst
- sezon 2021: 28 meczów, 6 goli, 1 asysta
- sezon 2022/23: 33 mecze, 8 goli, 5 asyst
- sezon 2023/24: 30 meczów, 4 gole, 5 asyst
- sezon 2024/25: 31 meczów, 6 goli, 4 asysty
Widać zatem, że prawie zawsze jest on w stanie zakręcić się koło dwucyfrówki w klasyfikacji kanadyjskiej, nie podpierając się przy tym rzutami karnymi. Zapytaliśmy Daniela Sikorskiego, czy w takim razie można uznać, że Lech kupił gwiazdę cypryjskiej ligi. – Myślę, że nie do końca, ale moim zdaniem za ostatnie trzy lata był to jeden z najsolidniejszych skrzydłowych na Cyprze. Zawsze miał niezłe liczby – odpowiedział dyrektor Arisu.
Przez Lecha do reprezentacji Szwecji
Nie ukrywa on, że Bengtsson przed podjęciem decyzji również jego pytał o Polskę i Ekstraklasę: – Absolutnie nie odradzałem mu tego kierunku. W Polsce jest bardzo duży potencjał, liga jest świetnie opakowana medialnie, jest znacznie więcej szumu wokół całych rozgrywek. Mam nadzieję, że Ekstraklasa będzie rosła i rosła.
27-latek zamieniając Cypr na nasz kraj, ma z tyłu głowy nie tylko ambicje dotyczące futbolu klubowego. – Leo chciał wykonać następny rok. Jego marzeniem jest zagranie w reprezentacji Szwecji i myślę, że po zmianie barw będzie miał ku temu sprzyjające okoliczności. Może się zbliżyć do tego celu – uważa Daniel Sikorski.
Wiek, w którym piłkarze często wchodzą w najlepszy dla siebie czas. Zadowalająca, równa forma od pięciu lat. Brak poważniejszych problemów zdrowotnych. Dobra mentalność. Rozpoczęcie letniego okresu przygotowawczego z Arisem i granie w sparingach przed transferem do Lecha, czyli pełna gotowość bojowa. Pozytywnych przesłanek przy nazwisku szwedzkiego skrzydłowego znajdziemy naprawdę sporo. Jeśli przyjmiemy założenie, że transfery powinno oceniać się już w momencie ich dokonania, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności i konteksty, to transfer Bengtssona na starcie wygląda sensownie i logicznie. Kolejorzowi pozostaje życzyć, by boiskowa praktyka nie zaburzyła korzystnego wrażenia.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Wisła Kraków walczy o Angela Rodado. Nowy klub oferuje wielkie pieniądze [NEWS]
- Czy Arka stała się gotowa na Ekstraklasę? „Utrzymanie to cel minimum”
- Drachal: Bliżej mego serca jest gra Jagiellonii niż Rakowa [WYWIAD]
- Nowy napastnik Piasta mógł trafić do klubu… już siedem lat temu [NEWS]
- To dlatego Lech zrezygnował z Recy. „Chcemy być bardziej ostrożni” [NEWS]
Fot. Lech Poznań/Przemysław Szyszka/Newspix