Reklama

„Nie sprzedamy”. Ekstraklasowy klub z deklaracją w sprawie gwiazdy [NEWS]

Szymon Janczyk

29 czerwca 2025, 13:04 • 3 min czytania 21 komentarzy

Coraz więcej zespołów pyta, sonduje i bada temat transferu Capity, najszybszego piłkarza w Ekstraklasie. Wygląda jednak na to, że latem potencjalni kupcy obejdą się smakiem. Właściciel radomskiego klubu w rozmowie z Weszło deklaruje, że nie ma zamiaru sprzedawać gwiazdy swojego zespołu.

„Nie sprzedamy”. Ekstraklasowy klub z deklaracją w sprawie gwiazdy [NEWS]

Capita w minionym sezonie Ekstraklasy rozegrał w zasadzie tylko jedną, pełną rundę, ale i tak wykręcił porządne liczby w postaci sześciu goli, asysty oraz asysty drugiego stopnia. Klubom, które spoglądają na polski rynek, imponuje jednak co innego — wyniki biegowe zawodnika, który w czerwcu został powołany do reprezentacji Angoli, ale odłożył szansę na debiut w kadrze na kolejną okazję.

Reklama
  • Najszybszy bieg w lidze – 35,32 km/h, trzeci wynik w historii Ekstraklasy;
  • Najdłuższy dystans w sprincie – 441 metrów, 30 metrów więcej niż drugi zawodnik (dane: Hudl Performance);
  • Drugi najwyższy wynik przyśpieszeń (34,91/90 minut) i hamowań (41,89).

Z informacji Weszło wynika, że o Capitę pytali trzej ligowi rywale Radomiaka. Do klubu wpłynęła też oficjalna oferta z zagranicznego zespołu.

Jakie będą dalsze losy szybkiego skrzydłowego?

Transfery. Radomiak odrzucił milion euro za Capitę. „Nie sprzedamy go, to oficjalne stanowisko”

Jak udało się nam ustalić, Radomiak odrzucił ofertę ukraińskiego klubu, który chciał sprowadzić Capitę za milion euro. To jedyna oficjalna propozycja, jaką do tej pory otrzymali działacze z Radomia. Sporo więcej było jednak zapytań, z różnych kierunków, często bardzo egzotycznych, ale nie tylko. Z informacji Weszło wynika, że o piłkarze pytał ekstraklasowy Widzew Łódź, który prowadzi ofensywę transferową. Przedstawiciele tego klubu zainteresowali się ceną, za jaką można byłoby sprowadzić zawodnika.

Wiosną z podobnym pytaniem do Radomiaka zwrócili się działacze Rakowa Częstochowa, jednak w obydwu przypadkach na tym się skończyło, nie doszło do złożenia propozycji czy nawet zgłoszenia chęci negocjacji. O Capitę nieśmiało pytali również działacze Legii Warszawa, ale nie należy traktować tych starań poważnie, bo klubu ze stolicy Polski na taki transfer po prostu nie stać. Radomiak nawet nie zastanawia się nad ofertami pokroju miliona euro, co byłoby dla Legii absolutnym maksimum.

W zasadzie zresztą Radomiak nie zastanawia się nad żadnymi propozycjami dotyczącymi swojego najlepszego zawodnika. W klubie stwierdzili, że większy sens ma zatrzymanie skrzydłowego przynajmniej na rundę, żeby powalczyć o wynik w lidze. Capita też potrzebuje rundy, w której pokaże, że problemy zdrowotne ma już za sobą i zaprezentuje swój potencjał, który zdaniem ludzi z Radomia jest znacznie wyższy niż to, co zrobił do tej pory.

— Proszę mnie zacytować: latem nie sprzedamy Capity. W ogóle o tym nie myślimy, na pewno nie za pieniądze, o których obecnie się mówi. Chcemy, żeby ten chłopak został z nami, bo wierzymy w jego możliwości i mocno o niego dbamy, zapewniamy mu najlepsze możliwe warunki. On o tym wie i bardzo dobrze się u nas czuje. To nasze oficjalne stanowisko — przekazał Weszło Grzegorz Gilewski, właściciel klubu z Radomia.

Wygląda na to, że Radomiak latem nie straci żadnego kluczowego zawodnika, który wcześniej nie był do klubu po prostu wypożyczony. Z ustaleń Weszło wynika, że działacze drużyny z Radomia odrzucili też ofertę opiewającą na 400 tysięcy euro i spory procent z następnej sprzedaży za Zie Ouattarę. Prawym obrońcą z Wybrzeża Kości Słoniowej zainteresował się trzeci zespół izraelskiej ekstraklasy, Maccabi Hajfa.

WIĘCEJ O TRANSFERACH NA WESZŁO:

SZYMON JANCZYK

fot. Newspix

21 komentarzy

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama