Reklama

Hotić odchodzi z Lecha Poznań. Jedzie na Półwysep Arabski

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

16 czerwca 2025, 18:37 • 2 min czytania 9 komentarzy

Najbardziej cieszą nas transfery nowych piłkarzy mających podnosić poziom w Ekstraklasie, ale okienko rządzi się swoimi prawami i czasem trzeba się z kimś pożegnać. Dziś mistrzowie Polski ogłosili, że szeregi Lecha opuszcza Dino Hotić, który po dwóch latach spędzonych w Poznaniu zmieni klubowe barwy.

Hotić odchodzi z Lecha Poznań. Jedzie na Półwysep Arabski

Odejście Bośniaka było niemal pewne już w trakcie trwania poprzedniego sezonu, o czym donosiły różne portale lokalne z Poznania. Hotić miał nie do końca pasować do koncepcji trenera Frederiksena i z tego powodu klub nie miał zamiaru zatrzymywać go w stolicy Wielkopolski. W związku z tym piłkarz skorzystał z nadarzającej się okazji i od teraz będzie grał w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Reklama

Dino Hotić piłkarzem Ajman Club. Odchodzi z Lecha

W ciągu dwóch lat Hotić rozegrał w barwach Lecha w sumie 49 spotkań. W ubiegłym sezonie przyczynił się do zdobycia mistrzostwa Polski – na murawie zameldował się w 27 meczach, zdobył pięć goli i zanotował asystę. Po pobycie w Polsce karierę będzie kontynuował na Półwyspie Arabskim – zgodnie z komunikatem klubu z Poznania ma teraz bronić barw Ajman Club.

To dziesiąta drużyna minionego sezonu UAE Pro League, która od lat plasuje się w środku ligowej stawki. Hotić trafia więc do klubu o stabilnej sytuacji sportowej i, co nie bez znaczenia, może pewnie liczyć na niezłe zarobki, z których znane są kluby z krajów arabskich.

CZYTAJ WIĘCEJ O TRANSFERACH NA WESZŁO:

Fot. Newspix

9 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama