Wczoraj Pogoń Grodzisk Mazowiecki, będąca już pewna awansu do I ligi, wystosowała komunikat o zwolnieniu dyscyplinarnym trenera Marcina Sasala. Na łamach TVP Sport dyrektor sportowy i trener bramkarzy Sebastian Przyrowski zarzucił szkoleniowcowi agresywne zachowanie po alkoholu podczas meczu z Hutnikiem Kraków. – Zarzut z alkoholem jest kompletną bzdurą – odpowiada Sasal.

Trener Marcin Sasal był zawieszony podczas meczu z Hutnikiem za czerwoną kartkę, ale był w szatni z drużyną przed oraz w przerwie spotkania. To właśnie tam miały rozegrać się sceny, skutkujące zwolnieniem szkoleniowca. Jak napisano w oświadczeniu – z powodów dyscyplinarnych.
Kulisy tej sprawy przedstawił na TVP Sport dziennikarz Jakub Kłyszejko. To jemu dyrektor sportowy i trener bramkarzy Pogoni Sebastian Przyrowski przekazał:– Trener był w Krakowie pod wpływem alkoholu, zachowywał się bardzo nieprofesjonalnie. Zaczął robić awantury. Mamy wielu świadków: całą drużynę i ludzi z Hutnika.
I dodał: – W przerwie meczu doszło między nami do przepychanki. Weszliśmy do szatni z zawodnikami, trener na nas naskoczył i nie kontrolował się. Do rękoczynów nie doszło, do ostrej wymiany słów już tak. Ja nie pozwoliłem sobie na takie traktowanie. Źle, że tak wyszło, ale niestety stało się tak na “życzenie” trenera. Wiele razy go chroniliśmy, wyciągaliśmy rękę, ale tak dłużej się nie da.
Szokujące kulisy zwolnienia polskiego trenera. „Był pod wpływem alkoholu”
Marcin Sasal odpowiada Przyrowskiemu: To bzdura
Teraz na zarzut Przyrowskiego, także na łamach TVP Sport odpowiedział trener Sasal.
– Dałem się niepotrzebnie sprowokować, ale pod wpływem emocji coś we mnie wybuchło. Zarzut z alkoholem jest kompletną bzdurą – przekazał zwolniony szkoleniowiec – Też nie jestem do końca przekonany, w jakim stanie był dyrektor Przyrowski i jak wrócił do Grodziska. Wiem, że jego samochód stał pod klubem, a on po powrocie wsiadł za kółko i najprawdopodobniej pod wpływem prowadził auto. Byłem na stadionie i widziałem, że potem auto zniknęło.
Jego zdaniem cała sprawa to personalna rozgrywka między nim a Przyrowskim.
– Jak przychodziłem do klubu, trener Przyrowski specjalnie zakładał słuchawki i nie chciał ze mną rozmawiać. To było psychiczne znęcanie się nade mną i szukanie pretekstu do prowokacji. Czułem się poniżany, wytykano mi brak profesjonalizmu – tłumaczy Sasal.
– Po awansie powiedziałem w klubie, że nie wyobrażam sobie, aby dyrektor sportowy jednocześnie był moim przełożonym i podległą mi osobą w sztabie. Dwa tygodnie przed meczem z Hutnikiem spotkałem się z prezesem Finkowskim – dodał.
Pogoń Grodzisk Mazowiecki na kolejkę przed końcem rozgrywek II ligi jest już pewna awansu z drugiego miejsca. Do prowadzącej Polonii Bytom traci cztery punkty.
WIĘCEJ O SPRAWIE MARCINA SASALA NA WESZŁO:
- Szokujące kulisy zwolnienia polskiego trenera. „Był pod wpływem alkoholu”
- Wywalczył historyczny sukces, został zwolniony. Dyscyplinarka dla trenera
- Sasal uderza w PZPN: Naruszona została Konstytucja
fot. 400mm.pl