Reklama

Wciąż może się nie udać, ale Pogoń przynajmniej spróbuje przegrać wszystko

Paweł Paczul

10 maja 2025, 16:56 • 2 min czytania 65 komentarzy

Można było się zastanawiać, jak zareaguje Pogoń na kolejną porażkę w finale Pucharu Polski – czy się wkurzy i będzie chciała coś udowodnić, wyprzedzając Jagiellonię, czy się nie wkurzy, tylko podłamie i przegra też front ligowy. Wygląda na to, że Portowcy idą ścieżką numer dwa, skoro dostali 0:2 z Radomiakiem.

Wciąż może się nie udać, ale Pogoń przynajmniej spróbuje przegrać wszystko

To była marna Pogoń. Niewiele jej wychodziło, nie potrafiła złapać rytmu, pokazać odpowiedniej jakości. Większość akcji była jakaś taka szarpana, bez płynności, luzu, jakby na siłę. No bo trzeba coś strzelić, tylko jak? Cholera wie. Goście wyglądali tak, jakby układali puzzle, kompletnie nie zwracając uwagi, że jeden nie pasuje do drugiego, ale chcieli wcisnąć, nic to, że niebo w tej układance nagle wchodzi w ziemię.

Reklama

Dobra, był jeden gol po ładnej wrzutce Koulourisa do Grosickiego, ale to też w gruncie rzeczy niepodobne do Pogoni, że Grek podaje do Polaka, a nie odwrotnie. Niemniej tego trafienia sędzia Krasny nie uznał, wcześniej Koulouris zagrał ręką. Szczerze mówiąc – niespecjalnie było to życiowe. Radomiak przejął przecież piłkę, jego błąd, że wybił ją najgorzej jak się dało i znów stracił na rzecz Pogoni i Koulourisa.

Radomiak Radom – Pogoń Szczecin 2:0. Bezradni goście

Ale też chyba nie ma co się nad tym specjalnie rozwodzić, Pogoń nie poległa przez sędziego. Była gorsza – przegrywała właściwie całe spotkanie, bo Burch strzelił w drugiej minucie, a potem dała się dobić Perottiemu. Krycie w polu karnym? Tylko teoretyczne. Wahqlvist tak się zajął Burchem, że równie dobrze całą akcję mógłby oglądać z ławki, tyle samo by zrobił.

Goście chcieli odrobić, niby cisnęli, ale „niby” to dobre słowo, ponieważ jak się spojrzy w statystyki, to mieli trzy celne strzały, a gospodarze pięć. Gdzie więc ta dominacja, dajcie spokój. To, że Pogoń sobie klepała po obwodzie, było przecież przyjemne dla Radomiaka, nie zaś groźne.

Zawiedli liderzy: Grosicki, Koulouris. Ten drugi dostał idealną piłkę na głowę pod koniec meczu, ale uderzył jak nie on, podając wręcz do bramkarza. Inni też nie pomagali. Ciągnięty za uszy jest Przyborek, gdyż nie ma tam komu innemu grać, natomiast chłopak ma w tym sezonie 1200 minut na boisku i jednego gola plus jedną asystę. W lepszej drużynie byłby zmiennikiem, ale w Pogoni brakuje konkurencji.

Jest co robić przez lato. Być może będzie na to czas, bo Pogoni do pucharów chyba się nie śpieszy.

6
Kikolski
6 +
Burch
1
6
Kingue
6
Agouzoul
6
Henrique
1
5
Donis
5
Jordão
6
Capita
5
Alves
1
6
Grzesik
1
5
Dadaşov
S. Krasny 4

Zmiany:

icon-swap
Christos Donis
5
M. Kaput
icon-swap
Renat Dadaşov
5
Perotti
icon-swap
R. Alves
5
Rafael Barbosa
1
icon-swap
Bruno Jordão
5
Francisco Ramos
icon-swap
J. Grzesik
6
R. Wolski
1

Legenda

yellow-card
Żółta kartka
red-card
Czerwona kartka
yellow-card red-card
Dwie żółte / czerwona kartka
Zdobyte gole
Gole samobójcze
Asysty
Asysty drugiego stopnia
5.0
Ocena meczowa
+
Plus meczu
-
Minus meczu
swap
Zawodnik zmieniony

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:

Fot. FotoPyk

65 komentarzy

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama