To nie tak miało wyglądać. Kontuzje, coraz mniej meczów, aż wreszcie całkowity wylot na margines. Robert Gumny trafił do Augsburga w 2020 roku, a w 2025 roku się z nim pożegna. Tak twierdzą niemieckie media, ale tu chyba nie trzeba insajderskich informacji, żeby stwierdzić, że ta przygoda nie ma dalszego sensu.

Gumny na początku zapowiadał się jako gość, który da radę w Bundeslidze. Fajne parametry fizyczne, usposobienie ofensywne, niezłe miejsce do rozwoju. Ale to już jego piąty sezon w Bundeslidze, po którym można powiedzieć, że zaliczył regres. Zresztą dd dawna w Niemczech mówiło się, że to prawy obrońca, który ma problem z wejściem na wyższą półkę.
Gumny na zjeździe powrotnym do Ekstraklasy?
Nie pomogły też oczywiście urazy. Tylko w tym sezonie 26-latek stracił przez nie ponad 20 meczów. Na boiskach Bundesligi spędził marne 179 minut, ale to niewiele gorzej od poprzedniej kampanii. Wtedy zagrał 477 minut, na wiosnę 2024 roku został przyspawany do ławki i dopiero potem zerwał więzadło krzyżowe. Prawda o Gumnym jest więc taka, że w klubie stracili do niego cierpliwość, a on sam przez nieszczęście nie dał już sobie argumentu, żeby powalczyć o siebie chociaż w ostatnim roku trwającego kontraktu.
„Kicker” jest pewny: Augsburg nie przedłuży kontraktu z Polakiem. Wobec tego należy zadać pytanie, gdzie skończy, skoro Bundesliga czy nawet 2. Bundesliga to za wysokie progi przy takim CV, pełnym świeżych urazów i z ogromnym deficytem gry w piłkę. Naturalnie nasuwa się pomysł z powrotem do Polski, z podkulonym ogonem, bo przecież Bundesligi Gumny nie podbił. Był tam co najwyżej przeciętniakiem.
WIĘCEJ O TRANSFERACH NA WESZŁO:
- Kolejny ligowiec łączony z Widzewem. Był o krok od wyjazdu [NEWS]
- Patryk Klimala wraca do Śląska Wrocław. Co dalej? [NEWS]
- Zagraniczny trener zostanie w Ekstraklasie. Kontrakt przedłużony [NEWS]
- Czołowe kluby chcą reprezentanta kraju. Znamy jego oczekiwania [NEWS]
- Bramkarz robi furorę w Polsce. Niemcy odrzucają oferty warte miliony [NEWS]
Fot. Newspix