Porządki Aleksa Haditaghiego w Pogoni Szczecin zataczają coraz szersze kręgi. Nowy właściciel Pogoni Szczecin właśnie wydawał zakaz wstępu do klubu agentowi kilku swoich zawodników. Oskarża go o działanie na szkodę Portowców. Informacja o zakazie ukazała się niedługo po tym, jak były dyrektor sportowy klubu ujawnił, że na spotkaniu dotyczącym planów transferowych Pogoni pojawił się inny menedżer — ten, który ściągnął Haditaghiego do Szczecina.

Z Aleksem Haditaghim w Pogoni Szczecin nie ma nudy. Klub opuściła już znaczna część osób, która dotychczas była związana z Portowcami. Niedawno o swoim odejściu poinformował Krzysztof Ufland, rzecznik prasowy klubu. Teraz otrzymaliśmy kolejne oświadczenie nowego właściciela. Alex Haditaghi postanowił rozliczyć się z agentem Przemysławem Pańtakiem, szefem F-MG.COM, który swego czasu reprezentował wielu zawodników Portowców.
Pańtak stopniowo wygasza swoje zaangażowanie, z jego agencji odeszła większość czołowych zawodników. Wciąż jednak pozostaje menedżerem Marcela Wędrychowskiego oraz Kacpra Smolińskiego. Od teraz nie będzie mógł odwiedzać ich na meczach czy treningach.
Pańtak odpowiada Haditaghiemu. “Groził mi medialnym zniszczeniem”
Alex Haditaghi uderza w agenta. Wydał mu zakaz wstępu na mecze Pogoni Szczecin
— Nasi prawnicy wydali zakaz wobec agenta piłkarskiego Przemysława Pańtaka, zabraniając mu uczestnictwa w meczach Pogoni Szczecin oraz przebywania na obiektach, boiskach, terenach akademii oraz wydarzeniach związanych z klubem. Nasz zespół prawny został poinstruowany, żeby wszcząć serię poważnych działań przeciwko jego firmie i kilku innym osobom, które były zaangażowane w wątpliwe transakcje, które były sprzeczne z interesami klubu — zakomunikował Alex Haditaghi na portalu X.
Właściciel Pogoni Szczecin zapowiedział, że ujawni nazwiska wszystkich osób, których tyczą się wspomniane oskarżenia. Stwierdził też, że w klubie przeprowadzono dochodzenie, na podstawie którego pracownicy klubu oraz akademii zostali zwolnieni lub poproszeni o złożenie rezygnacji.
— Klub nie będzie tolerował korupcji, pasożytów i nikogo, kto kradnie, kłamie i nie jest uczciwy. To się skończyło. Obiecałem fanom oczyścić Pogoń z korupcji i pasożytów, spłacić ogromne długi, posprzątać klub oraz chronić go przed ludźmi, którzy na nim żerowali — stwierdził Haditaghi.
Alex Haditaghi dla Weszło: Wydałem na Pogoń prawie 8 milionów euro
Biznesmen twierdzi, że cała akcja zaczęła się już kilka tygodni temu, ale z szacunku dla kibiców oraz zawodników wstrzymał się z informowaniem o tej sprawie. Zrobił to akurat po tym, jak Dariusz Adamczuk, były dyrektor sportowy Pogoni Szczecin, zdradził, że na spotkaniach komitetu transferowego klubu, na którym dyskutowano o kontraktach zawodników, zaczął pojawiać się Mariusz Mowlik. To agent piłkarski, który ściągnął Aleksa Haditaghiego do Szczecina.
– Co do sześciu tygodni spędzonych z Tanem, bardzo często jeździł do Londynu załatwiać wizę dla swojej żony i córki. Tego kontaktu nie było zbyt dużo. Mimo że tematów mieliśmy wiele, odbyły się bodajże dwa spotkania. Myślę, że o jedno za dużo. Na tym spotkaniu, gdzie ustalaliśmy mniej więcej, z kim mamy przedłużyć kontrakt, a z kim nie, był Mariusz Mowlik. Dla mnie to konflikt interesów, jeśli na takim spotkaniu jest menedżer — powiedział Adamczuk w „Ekstraklasie po godzinach”.
Alex Haditaghi odpiera jednak zarzuty o zbyt bliską współpracę z Mowlikiem. — To zaufany przyjaciel. Nie zarabia na ratowaniu Pogoni, jest tylko doradcą, nie agentem. Jego rolą jest pomoc w odbudowie klubu, nie potrzebuje pieniędzy. Kibice powinni nas słuchać i ufać nam, nie brudnym graczom z przeszłości. Konkretni skorumpowani agenci i pasożyty z przeszłości atakują mnie z jego powodu. Przestańcie słuchać rakotwórczych komórek, które chcą rozpaczliwie wrócić do Pogoni.
Pogoń Szczecin zarobiła na Kacprze Kozłowskim tylko 4 miliony euro? „6 milionów zniknęło”
Skąd atak konkretnie na Przemysława Pańtaka? W czasach, gdy Dariusz Adamczuk był dyrektorem sportowym Pogoni Szczecin, agencja F-MG.COM prowadziła kariery czołowych talentów akademii Portowców. To Pańtak był menedżerem Kacpra Kozłowskiego i pojawiał się przy niemal każdej dużej sprzedaży Pogoni. Alex Haditaghi sugeruje, że nie był to przypadek. W odpowiedzi na wpis innego użytkownika właściciel klubu zdradził, ile tak naprawdę Pogoń zarobiła na transferze Kozłowskiego.
— Sześć milionów euro zniknęło, zostało wypłacone agentom, w tym Pańtakowi. To najwyższa prowizja w historii Pogoni. Reszta pieniędzy rozeszła się po innych osobach. Klub zarobił około czterech milionów euro. Najbardziej niewiarygodne jest, że niedawno musiałem wypłacić zaległości dotyczące tego transferu, żeby zabezpieczyć licencję na kolejny sezon — napisał.
Alex Haditaghi zdradził również, że zakazał Jarosławowi Mroczkowi, poprzedniemu właścicielowi Pogoni Szczecin, reprezentowania klubu na spotkaniach biznesowych, akcjonariuszy Ekstraklasy, Rady Nadzorczej Ekstraklasy, związków piłkarskich. Mroczek ma także zostać usunięty z Rady Nadzorczej Pogoni Szczecin.
— Każdy, kto stoi na drodze budowania uczciwej, potężnej Pogoni Szczecin, każdy, kto źle traktował klub, zostanie usunięty. Bez wyjątków, bez drugiej szansy. Nie pozwolimy, żeby Pogoń kiedykolwiek stała się tym, czym była wcześniej: klubem tonącym w długach, kontrolowanym lub prowadzonym przez skorumpowane osoby bez moralności.
W czasie, gdy Alex Haditaghi walczy z poprzednikami i Przemysławem Pańtakiem, w Pogoni Szczecin pojawił się jednak nie tylko Mariusz Mowlik. Zimą, gdy klubem sterował jeszcze Nilo Effori, Portowcy dokonali transferów z Ameryki Południowej. Do zespołu dołączyli Renyer, Benjamin Rojas oraz Luizao. Zdjęciami ze Szczecina chętnie dzielił się wtedy agent Wagner Trentin, który opiekuje się tym ostatnim. Powiązania z menedżerką dotyczą także Aleksa Debiagiego, współpracownika Efforiego, który był skautem agencji SportsInvests.
Nilo Effori: Agent Renyera nie dostał prowizji
Haditaghi w rozmowie z Weszło przyznał, że Rojas latem odejdzie z klubu bez debiutu. Niejasna jest przyszłość pozostałych piłkarzy, z których żaden nie dostał jeszcze szansy debiutu w Pogoni.
WIĘCEJ O POGONI SZCZECIN NA WESZŁO:
fot. FotoPyK