Robert Lewandowski znalazł się w kadrze Barcelony na rewanż z Interem w półfinale Ligi Mistrzów. Trener Hansi Flick na przedmeczowej konferencji prasowej mówi, że Polak jest gotowy do gry, choć zacznie na ławce rezerwowych. Specjaliści mają jednak wątpliwości, czy napastnik katalońskiego klubu nie wróci na boisko zbyt szybko, zwłaszcza w kontekście długoterminowym.

Lewandowski 19 kwietnia pod koniec spotkania z Celtą Vigo doznał urazu mięśnia lewego uda i musiał zostać zmieniony. Problemy z tym mięśniem miał mieć już przed meczem w Dortmundzie z Borussią, ale wówczas też wystąpił od początku.
Robert Lewandowski wraca zbyt szybko? Lekarz ma wątpliwości
Mimo że „Lewy” opuścił już cztery mecze Barcy – pierwszy z Interem w LM, ligowe starcia z RCD Mallorca i Realem Valladolid oraz finał Pucharu Hiszpanii z Realem Madryt – to w razie dzisiejszego powrotu jego przerwa w grze potrwa raptem 17 dni. Mniej, niż zakłada się przy tego typu kontuzjach, co oznacza, że na pewno nie zerwał mięśnia, bo wtedy tak szybki występ byłby po prostu niemożliwy.
Nie zmienia to faktu, że tempo powrotu Polaka nie jest normalne (minimalna przerwa to trzy pełne tygodnie), o czym w rozmowie z WP Sportowe Fakty mówi dr Krzysztof Jamka, fizjoterapeuta i osteopata. – Myślę, że potrzeba chwili, potrzeba jego obecności jest na tyle duża, że prawdopodobnie zdecydowano się na inne działania poza naturalnymi, czyli na blokadę. One są w stanie przyspieszyć regenerację, ale w dłuższej perspektywie wpływają negatywnie na tkankę – tłumaczy lekarz.
I dodaje, o jakie ryzyko chodzi: – Uraz może się pogłębić. Ponadto, blokada osłabia tkankę łączną. Mięsień może być tak obciążony, że może się częściej „odzywać”. Z drugiej strony, mówimy o prawie 37-letnim zawodniku, który rozgrywa kolejny „sezon życia”, więc zważono ryzyko i uznano, że liczy się „tu i teraz”.
Barcelona na własnym stadionie zremisowała z Interem 3:3, co oznacza, że rewanż w zasadzie zaczyna się „od zera”.
CZYTAJ WIĘCEJ O BARCELONIE NA WESZŁO:
- Barcelona B niemal nie dała rady. Ale wystarczyli Yamal z Raphinhą
- Szczęsny surowo oceniony w hiszpańskiej prasie. “Był po prostu katastrofalny”
Fot. Newspix