Jagiellonia Białystok dziś wypisała się z walki o mistrzostwo Polski. Na placu boju został tu tylko Raków Częstochowa i Lech Poznań, który jednak w razie braku zwycięstwa w Radomiu znów skomplikuje sobie sprawę. Kolejorz jest więc pod dużą presją, Radomiak gra już głównie dla satysfakcji swojej i kibiców. Zapraszamy na naszą relację live.
No i wpadajcie zaraz na Ligę Minus!
1KOMI
KONIEC! Dramat Lecha, zawalił mecz, w którym prowadził już 2:0. Normalnie Kolejorz już czegoś takiego nie wypuszcza, ale mokra szmata nie daje za wygraną. Dla Radomiaka brawa za walkę do końca.
Dzięki za dziś, do następnego!
Wrzutka Barbosy, wychodzący Mrozek nabija Milicia, piłka trafia w słupek i nawet Tapsoba musiał to wykorzystać. Dramat Lecha!
2-2! Co tu się wydarzyło?!
No i nie ma gola, w sumie dość szybko to sprawdzono. Spalony.
Ishak trafia do siatki po zgraniu Walemarka. Sędziowie wskazują na spalonego, ale będzie rysowanie linii, to nie jest oczywiste.
Radomiak szuka wyrównania, rezerwowemu Barbosie nie zabrakło wiele, żeby ładnie przymierzyć przy słupku!
1-2!
No i jeśli Radomiak miał tu coś sieknąć, to po prezencie od Lecha. I taki prezent dostał. Prosty błąd w rozegraniu, Kozubal nie sięgnął podania Mońki, piłkę przejął Capita, walnął pod poprzeczkę i wpadło. No, w końcu jakieś emocje!
Szczerze? Gdyby nie stawka tego meczu z perspektywy Lecha, pisalibyśmy chyba o jeszcze większych paździerzach niż te w Lublinie i Zabrzu. Druga połowa nie nadaje się do oglądania.
Radosław Murawski miał problemy zdrowotne, ale gra dalej.
A Radomiak ciągle bez konkretnej sytuacji w tym meczu.
Wlewamy odrobinę nadziei w serca kibiców Radomiaka.
W końcu Lech poszedł do przodu, ale najpierw Gholizadeh nie trafił w piłkę, a po chwili Ishak został zablokowany.
Lech w defensywie, Radomiak ma stałe fragmenty i... nic. Ciągle nic. Schematyczność tego meczu pod pewnymi względami jest niesamowita.
I od razu potrójna zmiana w Lechu: schodzą Lisman, Salamon i Jagiełło, wchodzą Hakans, Mońka i Murawski.
Salamon zaczął drugą połowę od urazu po starciu z rywalem i wygląda na to, że jednak nie będzie mógł grać dalej. Wymuszona zmiana.
Namieszał Wolski, namieszał, ale na koniec nie było nawet strzału. I taki jest trochę Radomiak w tym meczu. Coś tam szumi, ale efekty żadne, nawet nie ma czego do skrótu wstawić.
No i mamy już pierwszy rzut rożny dla Radomiaka. Ciekawe, ile z tego (nie)wyniknie.
Radomiak - Lech 0:2. Przerwa
Radomiak ma rzuty rożne i wyrzuty z autu, Lech ma dwa gole.
U nas też parę minut przerwy i wracamy.
Nic z tego. Wolski obił głowę kogoś w murze i tyle z zagrożenia.
Radomiak wywalczył rzut wolny na siedemnastym metrze. Może być najgroźniejsza sytuacja dla gospodarzy w pierwszej połowie.
Gol z niczego. Pereira znów dośrodkował w pole karne, Burch skiksował, piłka poszła do góry, ale nie została porządnie wybita i Jagiełło uprzedził niepewnego na przedpolu Kikolskiego. Do asysty dołożył gola.
Capita zakręcił Miliciem jak niedawno Barcią z Legii, ale różnica polegała na tym, że tutaj kolegę świetnie asekurował Gurgul.
Fajnie, że Lech szybko objął prowadzenie, ale jednak oczekiwalibyśmy, że przez następnych 20 minut z hakiem pokaże coś z przodu, a nie pokazał.
Przerwa w grze, bo leży Pereira, więc można zobaczyć brameczkę:
No próbuje Radomiak, próbuje, ale Lech bardzo dobrze broni pola karnego, więc wszelkie akcje gospodarzy są kasowane. A jak już padł jakiś strzał, to Golubickasa z daleka, który minął bramkę.
Radomiak znów miał serię stałych fragmentów, ale ani z dwóch autów, ani z dwóch rzutów rożnych nic nie wyniknęło.
Dla Ishaka to piąty z rzędu mecz ze strzelonym golem. Szacun.
Lech się odgryzł i to jak! Pereira za plecy obrońców do świetnie wbiegającego w pole karne Jagiełły, a ten zagrywa na bliższy słupek do Ishaka, który uprzedza Burcha i ładuje pod ladę.
Wymarzony początek gości!
Nieźle zaczyna Radomiak. Jeden rzut rożny, drugi rzut rożny, przewrotka Burcha została podbita przez zawodnika Lecha. Goście na razie w defensywie.
Radomiak - Lech 0:0, startujemy
Trener Niels Frederiksen w przedmeczowym wywiadzie stwierdził, że ostatnie mecze pokazały, iż Carstensenowi chyba przyda się przerwa. Nie będziemy polemizować, w końcu Pereira jesienią był najlepszym prawym obrońcą ligi, więc można go odkurzyć.
W Lechu tym razem na ławce Carstensen i Walemark. Miejsca w składzie nadal nie odzyskuje Murawski.
Nie wypada nie zacząć od składu. W Radomiaku wreszcie szansę od pierwszej minuty dostaje Golubickas.
Fot. Newspix