Reklama

Trener Siemieniec niezadowolony, ale… „Ten mecz był inny niż z Ajaksem”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

11 kwietnia 2025, 08:50 • 2 min czytania 9 komentarzy

Dziwnym by było, gdyby szkoleniowca ucieszyła porażka jego zespołu. Tym samym normalna wydaje się reakcja trenera mistrzów Polski – w rozmowie z Polsatem Sport Adrian Siemieniec przyznaje, że ciężko znosi porażki i dodaje, że Jagiellonię stać było na więcej.

Trener Siemieniec niezadowolony, ale… „Ten mecz był inny niż z Ajaksem”

Przy całym szacunku do klasy rywala, trener białostoczan ma drobne pretensje do swoich piłkarzy. – Po intensywnych trzydziestu minutach zaczęliśmy tracić kontrolę nad meczem. Zbyt chaotycznie wychodziliśmy do pressingu i otwieraliśmy rywalom środek pola. Przeciwnik o takiej jakości to natychmiast wykorzystuje. To przekłada się na utratę pewności siebie i coraz większe problemy w defensywie – zauważył Siemieniec.

Reklama

Jagiellonia też pewnego poziomu nie przeskoczy. Poziomu Realu Betis [CZYTAJ RELACJĘ]

Jagiellonia gorsza od Betisu. Siemieniec zauważa jednak postęp

To też nie tak, że to, tamto i siamto było źle. W niektórych momentach, szczególnie na początku, Jaga prezentowała się nieźle. – To była zupełnie inna historia niż w Amsterdamie z Ajaksem – trener przypomina porażkę 0:3 z końca sierpnia. – Tam byliśmy zupełnie niekonkurencyjni z piłką przy nodze. Tutaj, dzisiaj potrafiliśmy się przy futbolówce utrzymać, wyjść spod pressingu. Zabrakło nam jakości – analizuje Siemieniec.

Abramowicz dojechał na Betis, ale środek pola nie [JAGA – NOTY]

Jagiellonia nie ma jednak zamiaru położyć się przed rywalem w rewanżu i czekać na najniższy wymiar kary. Jest w odrobinę lepszym położeniu niż choćby Legia. Nie dość, że strata bramkowa odrobinę mniejsza, to jeszcze drugi mecz Duma Podlasia rozegra na własnym stadionie. – Wierzę, że w rewanżu mecz będzie miał inny obraz. Gramy u siebie, na naszej murawie, z naszymi kibicami. Tam Betisowi nie będzie już tak łatwo narzucić swoje warunki – mówi trener Jagi.

No i właśnie. Murawa…

A już całkiem poważnie – szanse Jagiellonii nie są oczywiście wielkie, ale jeśli w najbliższy czwartek mamy wierzyć w cud, to prędzej zdarzy się on w Białymstoku niż w Londynie.

CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE KONFERENCJI NA WESZŁO:

Fot. Newspix

9 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Konferencji

Reklama
Reklama