Reklama

Wisła Puławy zaczęła spłacać półroczne zaległości i wraca do gry [NEWS]

Szymon Janczyk

Autor:Szymon Janczyk

07 marca 2025, 15:46 • 3 min czytania 7 komentarzy

Wisła Puławy nie rozpoczęła rundy wiosennej razem z pozostałymi drugoligowcami z powodu zawieszonej licencji. Jej piłkarze wystosowali oświadczenie, w którym przekazali światu, że nie widzieli pensji od pół roku. Dzień po ich wołaniu o pomoc PZPN odwiesił Wiśle licencję i rzutem na taśmę, tuż przed niedzielnym spotkaniem z Hutnikiem Kraków, okazało się, że liga zostanie dokończona w pełnym składzie.

Wisła Puławy zaczęła spłacać półroczne zaległości i wraca do gry [NEWS]

Chociaż z tym, że zostanie dokończona w pełnym składzie, może się jednak nie rozpędzajmy, bo fakt, że Wisła Puławy z powrotem dostała licencję, jeszcze tego nie przesądza. Stan konta drugoligowca to zero złotych, zero euro. Wisła zaczęła spłacać część zaległości, ale problemy są zbyt duże, żeby pstryknąć palcami i wrócić do normalności.

— Jakieś zaległości już pospłacali. Jest kilku zawodników, u których sięgały one sześciu miesięcy. Mieli jeszcze zaległości dotyczące poprzedniego sezonu, to także zaczęli spłacać. Ratują się, czym mogą. W następnym tygodniu mają być kolejne spłaty — przekazali nam piłkarze Wisły.

Wisła Puławy spłaca zaległości i wraca do gry w 2. lidze

W piątek odbyło się posiedzenie PZPN, na którym zdecydowano, że Wisła Puławy zostanie jeszcze podpięta do respiratora. Tak trzeba to nazwać, bo jeszcze przed tygodniem zespół nie wyszedł nawet na boisko. Wtedy jeszcze klub nie wniósł odwołania od decyzji o zawieszeniu licencji, bo… nie było go na to stać. W oświadczeniu przesłanym nam przez piłkarzy czytamy:

„Od pół roku nie otrzymaliśmy naszych wynagrodzeń, mimo tego, że każdego dnia ciężko trenujemy, angażujemy się w życie drużyny i dajemy z siebie wszystko, by godnie reprezentować barwy Wisły Puławy. Jesteśmy zawodnikami, którzy kochają ten sport i wierzą w potencjał naszej drużyny. Mimo trudności, które dotykają nas jako sportowców, staramy się trzymać wysoki poziom motywacji, nieustannie walcząc o jak najlepsze wyniki.

Reklama

Niestety, mimo naszych starań i determinacji, klub nie daje nam możliwości uczestniczenia w rozgrywkach ligowych. Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji finansowej klubu, ale równocześnie czujemy się zaniepokojeni brakiem jakiejkolwiek perspektywy rozwiązania tej sytuacji, co utrudnia nam dalsze funkcjonowanie jako drużyna.

Chcemy grać, chcemy walczyć o sukcesy, ale w tej chwili nasze starania napotykają na przeszkody, które uniemożliwiają nam rozwój i realizację naszej pasji. Naszym celem jest zapewnienie dalszego rozwoju Wisły Puławy i pokazanie, że możemy wciąż osiągać sukcesy, ale do tego niezbędne jest stabilne finansowanie oraz wsparcie ze strony zarządu klubu”.

Dramatyczna sytuacja polskiego klubu. “Od pół roku nie otrzymaliśmy wynagrodzeń”

Sytuacja była kuriozalna, bo to piłkarze apelowali do władz klubu o umożliwienie im powrotu na boisko. Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował, że faktycznie warto to zrobić. Wisła Puławy zdążyła już nawet zarejestrować nowych zawodników. Jej piłkarzami zostali Dominik Cheba, Bartłomiej Juszczyk, Sebastian Kwaczreliszwili oraz Franciszek Polowiec.

Wisła zajmuje obecnie trzynaste miejsce w stawce z 20 punktami na koncie. Nie jest jedynym drugoligowym klubem z problemami finansowymi. Coraz wyższe pensje i brak sponsorów stawia wielu ligowców w trudnej sytuacji. W środowisku krąży wymowne określenie drugoligowych rozgrywek – liga bankrutów.

WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

SZYMON JANCZYK

Reklama

fot. Newspix

Nie wszystko w futbolu da się wytłumaczyć liczbami, ale spróbować zawsze można. Żeby lepiej zrozumieć boisko zagląda do zaawansowanych danych i szuka ciekawostek za kulisami. Śledzi ruchy transferowe w Polsce, a dobrych historii szuka na całym świecie - od koła podbiegunowego przez Barcelonę aż po Rijad. Od lat śledzi piłkę nożną we Włoszech z nadzieją, że wyprodukuje następcę Andrei Pirlo, oraz zaplecze polskiej Ekstraklasy (tu żadnych nadziei nie odnotowano). Kibic nowoczesnej myśli szkoleniowej i wszystkiego, co popycha nasz futbol w stronę lepszych czasów. Naoczny świadek wszystkich największych sportowych sukcesów w Radomiu (obydwu). W wolnych chwilach odgrywa rolę drzew numer jeden w B Klasie.

Rozwiń

Najnowsze

Niższe ligi