Nie tak Ruben Amorim wyobrażał sobie pracę w Manchesterze United. Portugalski menedżer niemal tydzień w tydzień odbiera kolejne lekcje futbolu. Tym razem przegrał w Premier League z Tottenhamem Hotspur, w wyniku czego spadł na piętnaste miejsce w tabeli. Na pomeczowej konferencji prasowej nie ukrywał, że jest już nieco zmęczony ciągłymi problemami w zespole Czerwonych Diabłów.
– Nie martwię się o swoją posadę. Rozumiem jednak naszych fanów oraz to, co myślą o tym media. Ja również nienawidzę przegrywać. To najgorsze uczucie. O reszcie nie myślę. Jestem tutaj, aby pomóc moim zawodnikom. Rozumiem swoją sytuację, swoją pracę i jestem jej pewny. Chcę po prostu wygrywać mecze. Moim zmartwieniem jest miejsce w tabeli, nie martwię się o siebie. Mam wiele problemów, moja praca tu jest taka ciężka, ale trzymam się swoich przekonań – powiedział na konferencji prasowej Ruben Amorim.
Menedżer Manchesteru United zmaga się nie tylko z fatalnymi wynikami sportowymi, ale i złą kondycją jego zespołu. Czerwone Diabły nawiedziła plaga kontuzji. Najbardziej wyróżniający się zawodnicy jak Amad Diallo czy Lisandro Martinez nabawili się długotrwałych urazów. Amorim musi łatać skład, jak może, a nie ma dużego pola do manewru. Na ławce w starciu z Tottenhamem usiedli niemal sami juniorzy.
Odbija się to na pozycji zespołu. Po porażce z Tottenhamem Manchester United spadł na piętnaste miejsce w Premier League. Nad strefą spadkową ma jednak 12 punktów przewagi.
WIĘCEJ O ANGIELSKIM FUTBOLU:
- Stworzenie Adama. Manchester City a sprawa belgijska
- Źli na wycieki. Manchester United i masowe zwolnienia
- Destrukcyjny perfekcjonizm Pepa Guardioli
Fot. Newspix