– Myślę, że dla mnie, szczerze mówiąc, zmieniło się wiele – odpowiedział Hansi Flick na pytanie o to, czy Superpuchar Hiszpanii zmienił coś w kontekście obsady bramki katalońskiej ekipy.
Hansi Flick odpowiadał na pytania dziennikarzy przed meczem z Betisem. Najbardziej polskich kibiców oczywiście interesuje co dalej będzie się działo z Wojciechem Szczęsnym. – Myślę, że dla mnie, szczerze mówiąc, zmieniło się wiele – mówił niemiecki trener. – Ponieważ najpierw widzieliśmy Teka, który spisywał się bardzo dobrze. Dobrze było to zobaczyć, bo po tej przerwie i powrocie do treningów z nami dawał z siebie wszystko… Mogliśmy zobaczyć, że ma niesamowitą mentalność, że jest bardzo pomocny dla całego sztabu i pozostałych bramkarzy. Dobrze widzieć to, a także to, że może grać na tym poziomie, naprawdę. Inna rzecz, którą mogłem zobaczyć, to Iñaki – był pod presją, wszedł i pierwszy strzał to był gol. To, jak pokazał swoją siłę, zimną krew, było naprawdę niewiarygodne. Myślę, że ta sytuacja pomoże mu w rozwoju, także w wydajności. To kolejna dobra rzecz, jaką widziałem.
Dziennikarze dopytali również Flicka o Ansu Fatiego i jego przyszłość. – Jestem szczery z każdym zawodnikiem. Rozmawiałem też z Ansu o jego sytuacji, to od niego zależy, co nam pokazuje. Kiedy tu przyszliśmy, gdy byłem na pierwszej konferencji prasowej, mówiłem , że Ansu spisuje się naprawdę dobrze, wraca, jest bardzo profesjonalny, ciężko pracuje, pokazuje świetną postawę na treningach. Jednak problem polega na pierwszej kontuzji, nigdy nie mógł nam pokazać w 100%, jak dobry jest. Trochę szkoda dla niego i dla nas, bo gdy przybyliśmy, byliśmy naprawdę przekonani, że może wrócić, ale na ten moment musi pracować, jak my wszyscy, aby wrócić i dawać z siebie to, co najlepsze. Nasza praca polega na tym, żeby mu pomóc.
Co niemiecki trener sądzi o sadze transferowej związanej z Ronaldem Araujo? – Jest tak jak mówię zawsze, gdy rozmawiam z piłkarzem, to zawsze zostaje między nami. Nigdy nic nie powiem w takim temacie. Na koniec jest zawodnikiem Barcelony i nic się nie zmieniło.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Real Madryt zagrał bez trenera. Ancelotti nie dał rady
- Od kozła ofiarnego do “pieprzonej legendy”. Pięta achillesowa Realu Madryt
- Wojciech Szczęsny załatwił sobie powrót na ławkę rezerwowych
Fot. Newspix