Reklama

Lewandowski: Teraz możemy wygrać z każdym

Paweł Wojciechowski

Opracowanie:Paweł Wojciechowski

13 stycznia 2025, 08:44 • 2 min czytania 12 komentarzy

El Clasico tym razem nie miało jednego bohatera. Zabójcze trio Lewandowski – Raphinha – Yamal podzieliło się bramkowym łupem, a Barcelona odniosła efektowne zwycięstwo 5:2 i zgarnęła Superpuchar Hiszpanii. Po meczu wypowiedział się polski napastnik, który zakończył mecz z golem i asystą.

Lewandowski: Teraz możemy wygrać z każdym

Choć to Real Madryt objął w tym meczu prowadzenie już w 5. minucie, to Barca szybko wyrównała. Strzelał Lamine Yamal, podawał “Lewy”. Kapitan reprezentacji Polski dał też prowadzenie Blaugranie po strzale z rzutu karnego. A potem na boisku niepodzielnie panowała już ekipa z Katalonii. Nie zmieniła tego nawet czerwona kartka w drugiej połowie dla Wojciecha Szczęsnego za faul na Mbappe poza polem karnym. Wynik 5:2 to najniższy wymiar kary dla Królewskich.

Po meczu Lewandowski udzielił kilku wywiadów hiszpańskim mediom. Zapytany o brak charakterystycznego podskoku przy egzekwowaniu jedenastki odparł:

– Strzeliłem i to się liczy. Bramka Lamine’a na 1:1 była dla nas bardzo ważna, ale kluczowa była też ta na 3:1, którą strzelił Raphinha. To był moment, w którym pomyśleliśmy, że wygramy. Chcieliśmy już tylko strzelać więcej goli.

Polak, dla którego było to 26. trafienie w 27. meczu w tym sezonie, przyznał też, że choć przeciwnik był z najwyższej półki, to w tej chwili Barca nie powinna bać się nikogo.

Reklama

– Zawsze chcemy więcej. Za trzy dni mamy kolejne spotkanie. A ten sezon jest dla wszystkich wielkim wyzwaniem, trzeba przygotować się już na następny pojedynek. Dziś możemy się cieszyć, ale jutro trzeba już myśleć o Betisie. Jeśli będziemy grać tak jak dzisiaj, to możemy wygrać z każdym zespołem na świecie. Chcemy wygrywać, ale też dobrze grać – stwierdził 36-letni napastnik.

WIĘCEJ  NA WESZŁO:

fot. Newspix

Kibic FC Barcelony od kiedy Koeman strzelał gola w finale Pucharu Mistrzów, a rodzice większości ekipy Weszło jeszcze się nawet nie znali. Fan Kobe Bryanta i grubego Ronaldo. W piłce jak i w pozostałych dziedzinach kocha lata 90. (Francja'98 na zawsze w serduszku). Ma urodziny tego dnia co Winston Bogarde, a to, że o tym wspomina, potwierdza słabość do Barcelony i lat 90. Ma też urodziny tego dnia co Deontay Wilder, co nie świadczy o niczym.

Rozwiń

Najnowsze

Polecane

Jak John Cena wreszcie podbił Hollywood i postanowił pożegnać się z WWE

Kacper Marciniak
1
Jak John Cena wreszcie podbił Hollywood i postanowił pożegnać się z WWE

Hiszpania

Komentarze

12 komentarzy

Loading...