Reklama

Real Madryt zagrał bez trenera. Ancelotti znowu nie dał rady [KOMENTARZ]

Patryk Stec

Autor:Patryk Stec

13 stycznia 2025, 08:01 • 4 min czytania 31 komentarzy

Królewscy w tym sezonie nie potrafią grać przeciwko wielkim klubom. Oto lista wstydu: pierwsza połowa z Borussią Dortmund, porażka z Milanem, kompromitacje z Barceloną – wczorajsza i z rundy jesiennej, a także remis z Atletico po stracie bramki w doliczonym czasie gry. We wszystkich tych meczach Carlo Ancelotti nie dał rady. Za każdym razem źle ustawił zespół. Już kilka razy w tym sezonie dziennikarze zastanawiali się: kiedy zareaguje Florentino Perez? Czy nastąpi to teraz? Ile kompromitujących porażek z Barceloną w tak krótkim czasie można znieść?

Real Madryt zagrał bez trenera. Ancelotti znowu nie dał rady [KOMENTARZ]

Carlo Ancelotti to wielki trener. Legenda. Częściej był chwalony niż ganiony, ale po niedzielnym spotkaniu nic dobrego napisać o nim nie możemy. Jest jedna rzecz, o której wiedzą wszyscy, którzy choć trochę interesują się piłką – nie możesz oddać Barcelonie środka pola. Tak naprawdę nie możesz go oddać przeciwko żadnej wielkiej drużynie. W finale Superpucharu Hiszpanii Ancelottiego zjadła pycha. Myślał, że wygra mecz bez rozgrywającego. Do błędu przyznał się dopiero w przerwie, gdy wprowadził Daniego Ceballosa.

Włoch postawił w środku pola na dwóch zawodników dobrych w destrukcji i w fazie przejściowej z obrony do ataku. Zarówno Valverde, jak i Camavinga, potrafią świetnie rozpoczynać ataki. Z tego powodu możemy wnioskować, że taki był plan Włocha. Oddać posiadanie, liczyć na błąd, odebrać piłkę i zadać bolesny cios. I na początku spotkania wydawało się, że ten plan zadziała. Casado popełnił błąd, Vinicius odebrał mu piłkę i wyprowadził kontratak, po którym Mbappe zatańczył w polu karnym i strzelił gola. Mecz dla Realu rozpoczął się wybornie, ale o wszystkim co działo się później kibice Królewskich chcieliby zapomnieć.

Nie tylko środek pomocy był w tym spotkaniu fatalny. Stoperzy Realu grali równie źle. To też w pewnym sensie obciąża konto Carlo Ancelottiego. Po serii dobrych występów włoski trener zrezygnował z pewnego Raula Asencio. 21-letni obrońca grał pod koniec jesieni bardzo dobrze, ale gdy tylko wyzdrowiał Aurelien Tchouameni, Włoch zaczął stawiać na niego. Okazuje się, że braki Francuza zostały zakamuflowane grą przeciwko słabym rywalom. Gdy przyszło zagrać Królewskim z lepszym przeciwnikiem, były piłkarz Monaco kompletnie zawiódł. Tchouameni nie ma zmysłu środkowego obrońcy. Nie potrafi dobrze się ustawiać, nie czyta gry, czego przykładem były dwie bramki strzelone przez Barcelonę w podobny sposób – poprzez długie prostopadłe podanie. Francuz nie jest stoperem i Ancelotti musi to zrozumieć. Obawiam się jednak, że tym samym przepadła ostatnia szansa dla francuskiego pomocnika, żeby pokazać swoją przydatność do gry w Realu Madryt.

Dzisiejsze El Clasico zweryfikowało też wielu innych piłkarzy. Absolutnie fatalny w obronie jest Lucas Vazquez. Równie źle w defensywie spisuje się Ferland Mendy. Może i nie potrafi atakować, ale gra w obronie do niedawna uchodziła za jego największy atut. No właśnie, do niedawna, bo coś w tym elemencie mocno się popsuło.

Reklama

Niewidoczny był z kolei Rodrygo. To spotkanie zresztą nie tylko zweryfikowało piłkarzy i trenera. To też efekt kilkuletniej ignorancji zarządu klubu jeśli chodzi o transfery. Boki obrony od dawna prosiły się o wymianę. Gdy na emeryturę odchodził Kroos, wiadomo było, że będzie potrzebny jego następca. Gdy do Arabii Saudyjskiej przenosił się niedoceniany Joselu, można było się domyślić, że Realowi zabraknie taktycznej głębi. W zeszłym roku jeśli “diament” nie funkcjonował jak należy, wchodził wysoki napastnik, na którego można było grać wrzutki i liczyć, że wbije bramkę z niczego. Tak zresztą dał Realowi awans do finału Ligi Mistrzów. Dzisiejszy Klasyk to efekt zignorowania wielu złych sygnałów w ostatnich latach. Brak szerokiej ławki nie pomaga Ancelottiemu.

Superpuchar Hiszpanii? Nie jest to bardzo istotne trofeum, ale to zawsze puchar. To jednak nie jego strata boli najbardziej kibiców Realu. To rozmiar i styl porażki przeciwko Barcelonie. Nie ma nic bardziej bolesnego niż utracona duma. Na dodatek w finale.

Włoski trener w niedzielę kompletnie nie dał rady. Przegrał ten mecz już w biurze w Valdebebas (ośrodek treningowy Realu), gdy wraz ze swoim synem Davide ustalał skład i taktykę. To się nie mogło udać.

WIĘCEJ O REALU MADRYT I BARCELONIE:

fot. Newspix

Od dziecka fan Realu Madryt i hiszpańskiej piłki, ale nieobce są mu realia klubów z niższych lig. Dużą część wolnego czasu spędza na czytaniu książek o służbach specjalnych, polityce i grze w Football Managera. Ma licencję UEFA C, więc ma papier na używanie słów "tercja", "baza" i "półprzestrzeń".

Rozwiń

Najnowsze

Piłka nożna

Reprezentacja Polski zmienia Narodowy na Śląski! Polityka, pieniądze i kulisy decyzji PZPN

Szymon Janczyk
17
Reprezentacja Polski zmienia Narodowy na Śląski! Polityka, pieniądze i kulisy decyzji PZPN

Hiszpania

Piłka nożna

Reprezentacja Polski zmienia Narodowy na Śląski! Polityka, pieniądze i kulisy decyzji PZPN

Szymon Janczyk
17
Reprezentacja Polski zmienia Narodowy na Śląski! Polityka, pieniądze i kulisy decyzji PZPN

Komentarze

31 komentarzy

Loading...