Reprezentacja Polski ma za sobą nieudany rok. Najpierw odpadła z Euro 2024 po fazie grupowej, a następnie w słabym stylu pożegnała się z elitą Ligi Narodów. Niepowodzenia zrodziły falę pytań o zasadność dalszej pracy z kadrą Michała Probierza, a także jego sztabu, któremu często zarzucano w mediach brak należytego doświadczenia. Swoich współpracowników postanowił wziąć w obronę sam selekcjoner.
Mimo rozczarowujących wyników oraz często kwestionowanego stylu, Cezary Kulesza pozostawił na stanowisku dotychczasowego selekcjonera. Michał Probierz otrzymał kolejną szansę. Wraz ze swoim sztabem ma wprowadzić Biało-Czerwonych na przyszłoroczny mundial.
W mediach pojawiały się opinie, które wskazywały, że jedną z przyczyn niepowodzeń kadry jest brak doświadczenia współpracowników selekcjonera. Do tych komentarzy zdecydował odnieść się sam Probierz w rozmowie dla “Przeglądu Sportowego”.
– Uważam, że opinie o braku doświadczenia tych ludzi są krzywdzące i wręcz obraźliwe dla moich współpracowników. Wystarczy przeanalizować na chłodno, bez niepotrzebnych emocji i każdy przy odrobinie dobrej woli się zgodzi, że to jeden z najbardziej doświadczonych sztabów, jakie udało się zbudować w naszej kadrze narodowej – podkreślił.
– Popatrzmy. Hubert Małowiejski pracował w sztabie Franciszka Smudy, potem w kolejnych, a Andrzej Dawidziuk był już nawet w sztabie Leo Beenhakkera. Robert Góralczyk znalazł się w ekipie Adama Nawałki, również na mistrzowskich turniejach. Sebastian Mila to reprezentant Polski, grał w wielu klubach, w europejskich pucharach, zdobywał krajowe trofea. Mogę też liczyć na Radosława Michalskiego z zarządu PZPN, który jako piłkarz też swoje przeżył i osiągnął. Po prostu ktoś skrytykował ludzi z mojego sztabu i wielu to powtarza bez głębszej refleksji – wyliczył 52-latek.
Selekcjoner zabrał głos w sprawie charyzmy swoich współpracowników, którzy sprawiają wrażenie, jakby nie potrafili skutecznie wpłynąć na finalne decyzje Probierza. – Nie mówię o wrażeniach, tylko o faktach. Toczymy dyskusje, czasem ostre. Każdy ma swoje zdanie, pomysły i je przedstawia. Na koniec decyzję podejmuje selekcjoner – trudno, żeby było inaczej. W końcu i ja mam spore doświadczenie jako klubowy trener, a w pierwszej reprezentacji pracuję drugi rok – zakończył.
Najbliższe zgrupowanie kadry odbędzie się w marcu. Biało-Czerwonych czekają dwie potyczki w eliminacjach do mistrzostw świata. Na Stadionie Narodowym podejmą reprezentacje Litwy i Malty.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Piast nie będzie płakał po Pyrce, bo ma Akima Zedadkę? “Będę zdziwiony, jeżeli nie wypali”
- Kibicu Liverpoolu: pij mleko, bo będziesz grał w Accrington Stanley
- Turnieje halowe, obozy zabawy i dziwne urazy, czyli zimowa przerwa w Bundeslidze
- Egipcjanie kuszą piłkarza Rakowa Częstochowa
Fot. Newspix