Reklama

Były trener Wisły Kraków wspomina walkę o Ligę Mistrzów. „Mieliśmy pecha”

Radosław Laudański

Opracowanie:Radosław Laudański

25 grudnia 2024, 20:00 • 3 min czytania

Robert Maaskant trenował Wisłę Kraków w sezonie 2010/2011, zwieńczonym ostatnim jak dotąd tytułem mistrza Polski dla Białej Gwiazdy. W rozmowie z TVP Sport, Holender wspominał czasy walki o upragniony w Krakowie awans do Ligi Mistrzów, którego ostatecznie nie udało się osiągnąć.

Były trener Wisły Kraków wspomina walkę o Ligę Mistrzów. „Mieliśmy pecha”

Maaskant obejmował Wisłę w czasach jej dominacji w Ekstraklasie. Biała Gwiazda od sezonu 1998/1999 do 2011/2012 aż ośmiokrotnie sięgnęła po tytuł mistrza Polski. Drużyna z Krakowa kilkukrotnie próbowała dostać się do Champions League, lecz bezskutecznie. Holenderski trener wspomina, jakie były ambicje klubu, kiedy go zatrudniono.

Reklama

Kiedy zostałem trenerem Wisły, to było mówione, że celem jest w końcu awansować. Mówiono, że faza grupowa Ligi Europy też jest dobra, ale faza grupowa Ligi Mistrzów to wielkie marzenie. To jest powód, dla którego Bogusław Cupiał inwestował w zawodników i trenerów. Zatem nie była to dla mnie tajemnica. Mieliśmy pecha, że w decydującym dwumeczu trafiliśmy na lepszą drużynę – wyjaśnił Maaskant.

Radość z wylosowania Apoelu

W eliminacjach do Ligi Mistrzów w sezonie 2011/2012, Wisła odpadła z cypryjskim APOEL-em. Holender stwierdził, że nikt poza nim nie ocenił wówczas tego rywala jako wymagającego.

Wylosowanie APOEL–u zostało przyjęte z radością w Wiśle. Myślę, że byłem tam jedyną osobą, która przed losowaniem obejrzała kilka meczów każdego z naszych potencjalnych rywali. Wiedziałem, że APOEL to zdecydowanie najtrudniejszy przeciwnik, na jakiego mogliśmy trafić. Ze wszystkimi Portugalczykami w drużynie byli bardzo silni w tamtym roku. Do tego dochodzą kwestie poboczne, jak temperatura na Cyprze w sierpniu i fanatyczni kibice, którzy tam są. Pamiętam reakcję Bogdana Basałaja, który powiedział: “wspaniale! Musimy grać tylko z APOEL–em. Uda nam się!” Odpowiedziałem: nie jestem tego taki pewny, bo oni mają lepszy zespół od naszego – wspomina były trener Wisły.

Innym przeciwnikiem, na którego mogła wówczas trafić Biała Gwiazda była FC Kopenhaga. Duńska ekipa wylosowała Viktorię Pilzno, która w tamtych czasach miała zdecydowanie mniejsze możliwości sportowe i finansowe. Czesi zdołali jednak wyeliminować zespół ze Skandynawii. Zdaniem Maaskanta, w przypadku wylosowania Kopenhagi, awans byłby w zasadzie w garści.

Z naszym ówczesnym składem na 100% zagralibyśmy z FC Kopenhagą jeszcze lepiej niż Viktoria Pilzno. Myślę, że byliśmy wtedy silniejsi od mistrza Czech. Ale APOEL doszedł aż do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, jeśli dobrze pamiętam. Odpadł dopiero z Realem Madryt – zauważył trener.

W pierwszym meczu ostatniej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów w sezonie 2011/2012, Wisła Kraków wygrała z APOEL-em 1:0. W rewanżu przegrała jednak 1:3 i pożegnała się z awansem do elitarnych rozgrywek.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama