Reklama

Oscar porzucił Chiny. Teraz zagra w ojczyźnie

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

25 grudnia 2024, 09:05 • 2 min czytania 0 komentarzy

To jedna z bardziej kontrowersyjnych karier ostatnich lat. Gdy wydawało się, że Oscar może trochę namieszać w europejskiej piłce, pomocnik Chelsea zdecydował się na niecodzienny ruch i wybrał wielkie pieniądze oferowane mu w lidze chińskiej. Londyński klub też zarobił niemało na tych przenosinach, ale efekt był taki, że całkiem utalentowany 25-latek na osiem lat zniknął większości kibiców futbolu z radarów.

Oscar porzucił Chiny. Teraz zagra w ojczyźnie

Dziś Oscar ma już 33 lata – nie jest jeszcze na tyle stary, by kończyć karierę, ale też swoje już w Chinach przeżył. W mediach społecznościowych dziękuje swojemu byłemu klubowi takimi słowami: – Zamykam rozdział, który na zawsze naznaczył moje życie. Po ośmiu latach noszenia tej koszulki z tak wielką dumą, nie sposób nie odczuwać mieszanki emocji, gdy się żegnam. To były intensywne lata, wypełnione ciężką pracą, poświęceniem i, przede wszystkim, zwycięstwami. Razem wygraliśmy wszystko, co możliwe, a to udało się tylko dzięki bezwarunkowemu wsparciu wszystkich, którzy są częścią tego klubu i jego fanów – pisze piłkarz, który z Szanghaj SIPG trzykrotnie wygrywał mistrzostwo Chin.

Teraz już pora na nowe wyzwanie. Oscar wraca do ojczyzny i jednego ze swoich pierwszych klubów. Dla Sao Paulo grał jako trzynastolatek, więc i dwadzieścia lat później odnajdzie się w zespole bez większego problemu.

Reklama

W Brazylii grają systemem wiosna-jesień i już zakończyli sezon. Oscar wejdzie więc do gry dopiero w kolejnym roku i wtedy dopiero spróbuje powalczyć z nowym klubem o coś więcej niż zajęte ostatnio szóste miejsce. Najnowsza historia przekonuje jednak, że wcale nie będzie łatwo – ostatni raz Sao Paulo liczyło się w walce o mistrzostwo aż dekadę temu. Od tego czasu okupuje już raczej miejsca w środku ligowej tabeli.

Wielka chińska przygoda Oscara kończy się na 248 meczach dla ekipy z Szanghaju, w których Brazylijczyk zdobył 77 bramek i zanotował aż 141 asyst. Będzie co wspominać…

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Ameryka Południowa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...