Do niepokojącej sytuacji doszło dziś we Włoszech, ponieważ Sebastian Walukiewicz opuścił boisko na noszach. Polak został zmieniony w 35. minucie meczu Torino – Bologna, jednak około pięć minut wcześniej złapał się za klatkę piersiową i została mu udzielona pomoc medyczna. W chwili zdarzenia transmisja telewizyjna nie była w stanie wychwycić czy Polak zderzył się z przeciwnikiem. Zawodnik jest przytomny i udał się do szpitala na badania.
Na razie trudno powiedzieć coś więcej na temat tego, co wydarzyło się z Sebastianem Walukiewiczem. Realizatorzy szukali powtórki ze zdarzenia, w którym mogło dojść do jego starcia z przeciwnikiem, jednakże jej nie znaleźli. Początkowo wydawało się, że polski obrońca za jakiś czas będzie gotowy do gry, problem okazał się jednak poważniejszy, przez co musiał opuścić boisko na noszach. Cała sytuacja wyglądała groźnie, jednak postanowiono nie przerywać meczu jak w przypadku rywalizacji Fiorentiny z Interem. Wtedy nieruchomy, a także nieprzytomny padł na murawę Edoardo Bove.
Walukiewicz zniesiony na noszach z boiska 🤕 #włoskarobota
[📸 @ELEVENSPORTSPL] pic.twitter.com/RYNlAy2mlJ
— Serie A Polska (@SerieAPolska) December 21, 2024
Przy okazji jednej z powtórek hipotetycznie można zakładać, że Polakowi coś się stało z żebrem, co wpłynęło na problemy z oddychaniem. Na jakiekolwiek szczegóły trzeba jednak poczekać. Ceniony newsman Gianluca Di Marzio poinformował, że w tygodniu Polak zmagał się z grypą. Oby Sebastian Walukiewicz szybko wrócił do zdrowia.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Szwarga buduje nową Arkę. „Nie rozmawiałem z trenerem Grzegorczykiem”
- Atletico w drodze na szczyt. Cholo znowu jest sigmą
- Nina Patalon: „Piłka nożna to najbardziej kobiecy ze sportów”
- Trela: Sukces, czyli wynik ponad stan. Paradoks jesieni Legii Warszawa
- Sztuka przebijania blach. Jak stworzyć swojego Moukoko?
- Patoliga: Miejskimi klubami rządzą lenie, amatorzy i żebracy
Fot. Newspix