Reklama

Marek Citko o wartości snajpera Jagiellonii: Nie mogą go sprzedać “za frytki”

Mikołaj Wawrzyniak

Opracowanie:Mikołaj Wawrzyniak

20 grudnia 2024, 23:06 • 2 min czytania 4 komentarze

O sile ataku mistrzów Polski w obecnym sezonie stanowi przede wszystkim Afimico Pululu. Angolczyk zdobył już łącznie 12 bramek, błyszcząc przede wszystkim w zmaganiach Jagiellonii w Lidze Konferencji. Były reprezentant Polski, Marek Citko nie ma wątpliwości, że w przyszłości włodarze białostoczan otrzymają ze sprzedaży napastnika ogromną sumę pieniędzy.

Marek Citko o wartości snajpera Jagiellonii: Nie mogą go sprzedać “za frytki”

Pululu trafił na Podlasie w lipcu 2023 roku z niemieckiego Greuther Furth. Od początku stał się kluczowym zawodnikiem ekipy Adriana Siemieńca, z którą w maju świętował zdobycie mistrzostwa Polski.

Angolczyk błyszczy także w obecnej kampanii. Na swoim koncie ma już 12 goli we wszystkich rozgrywkach. Napastnik robi furorę zwłaszcza w Lidze Konferencji, gdzie tylko w fazie ligowej aż pięciokrotnie trafiał do siatki rywali.

O ogromnej wartości Pululu przekonany jest były reprezentant Polski, Marek Citko.

– Pululu może być hitem transferowym, ale uważam, że to ostatni dzwonek, by ktoś wyłożył za niego dobre pieniądze. Pamiętajmy, że był już w Bundeslidze i furory tam nie zrobił, ale też grał w słabym zespole. Na dodatek teraz się z pewnością rozwinął – mówił w Polsat Sport 50-latek.

Reklama

– Nie mogą go sprzedać za frytki. Poniżej 4-5 miliona euro. Wypuścić go za niższą kwotę się nie opłaca, bo on sam zarobi taki pieniądze w zdobytych trofeach na rodzimym rynku czy w europejskich pucharach – podkreślił Citko.

Afimico Pululu ma ważny kontrakt z Jagą do czerwca 2026 roku. Łącznie w 63 meczach zdobył 26 bramek i zanotował osiem asyst.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Złośliwi powiedzą, że to brak talentu uniemożliwił mu występy na piłkarskich salonach. Rzekomo zbyt często sprawdzała się słynna opinia kibica Podbeskidzia, by „grać na Wawrzyniaka, bo jest cienki”. On pozostaje jednak przy tezie, że Wawrzyniak w polskiej piłce może być tylko jeden i nie śmiał odbierać tego zaszczytnego miana Panu Jakubowi. Kibicowsko najbliżej mu do Lecha Poznań, ale jest koneserem całej naszej kochanej Ekstraklasy do tego stopnia, że potrafi odróżnić Bergiera od Bejgera. Od czasów trenera Rijkaarda lubi napawać się grą Barcelony, choć z nią bywało różnie. W wolnych chwilach często sięga po kryminały, zwłaszcza niestraszny mu Mróz.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

4 komentarze

Loading...