Reklama

Rybus zapowiada koniec kariery i powrót do Polski. “Jeśli nie znajdę klubu tej zimy, kończę”

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

18 grudnia 2024, 14:37 • 2 min czytania 46 komentarzy

Od początku lipca 35-letni Maciej Rybus pozostaje bez zatrudnienia. Polak wciąż przebywa w Rosji, gdzie obecnie kopie piłkę w amatorskiej lidze. Teraz w rozmowie z Football24.ru wyznał, że jeśli zimą nie znajdzie nowego pracodawcy, to definitywnie zakończy karierę piłkarką, przy czym zapowiedział powrót do… Polski.

Rybus zapowiada koniec kariery i powrót do Polski. “Jeśli nie znajdę klubu tej zimy, kończę”

Rybus pierwszy raz do Rosji wyjechał w 2012 roku. Zamienił wtedy Legię Warszawa na Terek Groźny. Stamtąd wybił się do francuskiego Lyonu, gdzie już nie radził sobie zbyt dobrze i po roku trafił do Lokomotiwu Moskwa. Później grał jeszcze w Spartaku i Rubinie Kazań. W Rosji poznał, jak sam mówi, miłość swojego życia, Lanę Bajmatową, z którą założył rodzinę. Dlatego też po tym jak Władimir Putin zaatakował Ukrainę w 2022 roku, Rybus nie chciał opuszczać Moskwy.

I dalej nie chce. W tym temacie nic się nie zmieniło, choć zapowiada powrót do Polski, ale nie na stałe. – Najprawdopodobniej zakończę karierę zawodową tej zimy, jeśli nie znajdę klubu. Straciłem już rok. Teraz planuję polecieć do Polski i odpocząć.

Rybus od lipca nie ma klubu i jak sam zaznacza, na stole nie ma żadnych ofert. – W tej chwili jestem zawodnikiem amatorskiej drużyny FC „10” i przygotowuję się do nowego sezonu. Zobaczymy, co będzie się działo w styczniu. Rozważę każdą ofertę, mam 35 lat – nie mam zbyt dużego wyboru. Moja kariera dobiega końca, ale chciałbym grać na wyższym poziomie.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

Reklama

Fot. Newspix

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Inne ligi zagraniczne

Komentarze

46 komentarzy

Loading...