Papu Gomez w czasach gry w Sevilli otrzymał pozytywny wynik testu antydopingowego. O wszystkim dowiedział się w trakcie mundialu w Katarze. Teraz próbuje sobie poradzić z trudną sytuacją.
– Pracuję nad zaakceptowaniem tego, że postać “Papu Gomeza” dobiega końca, przestaje istnieć i że teraz jestem zwykłym człowiekiem, człowiekiem rodzinnym. Pracuję nad swoim ego, trochę je wyłączam i próbuję przetrwać jako “Alejandro” – mówił piłkarz w podcaście “Clank!” na YouTube.
– Przestałem być mistrzem świata i nikt do mnie dzisiaj nie dzwonił, zniknąłem z mediów i przestałem grać. Trzeba wiedzieć, jak z tym żyć. Ani kiedy jesteś na górze, nie jesteś najlepszy, ani teraz nie jesteś najgorszy. Po nałożeniu kary byłem podekscytowany powrotem, ale kiedy otrzymałem maksymalną karę, mój świat się zawalił.
Jak doszło do zawieszenia Papu Gomeza? Jak sam tłumaczy, wziął syrop na kaszel. – Przyjechałem w nocy, wcześnie rano do Sewilli, zazwyczaj brałam pigułki po meczach, bo bardzo trudno było mi spać. Poszedłem spać i w środku nocy dostałem ataku kaszlu. Mówię żonie, żeby dała mi syrop na kaszel. Był tam mój najmłodszy syn, Milo, który dał mi małą filiżankę. Wziąłem to.
– Kilka dni później doszła do mnie niespodziewana informacja, lekarz jak zwykle zapytał mnie, czy coś wziąłem. Zupełnie zapomniałam, że mam syrop. “Zwykłe tabletki nasenne i przeciwzapalne” – odpowiedziałem. Stwierdzono, że gdybym poinformował go o syropie, nic by się nie stało. Czas mija i otrzymuję e-mailem, na mój prywatny adres e-mail, że wynik testu był pozytywny, cztery dni przed finałem mistrzostw świata. To było okropne. Przez dwa dni byłem bardzo chory, dostałem gorączki, prawdopodobnie osłabili moją odporność. Wyobraź sobie, że świętujesz i myślisz o tym, co się wydarzy… Nikomu nie powiedziałem, wydawało mi się to bardzo samolubne, nie chciałem, żeby ludzie myśleli o czymkolwiek innym niż finał mundialu. Wiele razy myślałem: “Jeśli zostanę mistrzem świata, nie będę już więcej grać”. Wszystko sobie układasz, a życie ci to psuje… Przeszedłem od bycia mistrzem świata do tego, że już nie gram.
Co obecnie robi Papu Gomez? – Trenuję na boisku syntetycznym, w Serie C. To nie ma z tym nic wspólnego, ale wolę to od nienawiści do piłki nożnej, co przydarzyło mi się, kiedy musiałem odejść. Nie chciałem być zniesmaczony sytuacją, która mnie spotkała.
– Gdzie chciałbym grać? Całą karierę spędziłem we Włoszech, ale niezależnie od tego, jaki to zespół, musi zrozumieć, że Papu Gomez to 37-letni zawodnik, który powrócił po długim okresie bezczynności. Argentyna? Nie, nie sądzę. Bo na razie chcemy dalej mieszkać w Europie. Moje dzieci są już dorosłe i przenoszenie tam wszystkiego… jest trudne.
Alejandro Gomez obecnie trenuje z AC Renate, klubem z Serie C z Lombardii, który ma ambicje związane z awansem do Serie B. Zespół nie dysponuje odpowiednią infrastrukturą, więc rozgrywa mecze na stadionie Citta di Meda. We Włoszech klub jest znany ze szkolenia młodych zawodników.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Wielkie małe legendy. Kath Phipps, serce i dusza Manchesteru United
- Mieć czy być, czyli skomplikowana sprawa Mo Salaha
- Slotball lepszy niż heavy metal Kloppa? Futbolowy Verstappen rządzi w Liverpoolu
- Jak Guardiola zmienił Premier League?
Fot. Newspix